– To są wysokiej klasy symulatory medyczne. Mamy symulatory: osoby dorosłej, dziecka i niemowlęcia. W zależności od sytuacji, przewidywanego scenariusza, będziemy proponowali studentom różne zadania. Dzięki temu mają się uczyć w warunkach symulowanych, ale w warunkach wysokiej wierności – podkreśla prodziekan pielęgniarstwa i kierownik centrum Agnieszka Renn-Żurek.

W AHE pielęgniarstwo studiuje 110 osób. Jak dodaje prodziekan Renn-Żurek, dzięki centrum symulacji studenci będą lepiej wykształceni i przygotowani na każda sytuację, z którą w przyszłości mogą się spotkać.- Typowa sala szpitalna wyposażona w taki sprzęt, jaki będzie w szpitalu. Symulatory mają niezwykłe możliwości. Oddychają, wydają dźwięki, mrugają oczami, mogą krwawić. Można na nich wykonywaćszereg zabiegów pielęgniarskich. Są w stanie symulować wiele objawów choroby. Tutaj tak naprawdę ogranicza nas tylko fantazja dydaktyka, który będzie układał scenariusz danej sytuacji.

Centrum Symulacji Medycznej kosztowało 2,5 mln zł.