W Łodzi spotkał się sztab kryzysowy, który jak na razie wykluczył kilka możliwości.- Z przyczyn formalno-prawnych wyeliminowaliśmy pomysł na posiłkowanie się pracownikami innych instytucji publicznych, miejskich podczas egzaminów gimnazjalnych i po ósmej klasie. Takiej możliwości formalnej nie ma. Ten pomysł, o którym ja mówiłem, jest absolutnie nie do przyjęcia jeżeli chodzi o zapisy prawa – przyznaje Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi.

Władze miasta chcą jednak, żeby dyrektorzy wydziału edukacji lub MOSiR-u przygotowały wykaz instytucji miejskich, które będą mogły zapewnić opiekę dzieciom podczas strajku. Z kolei miejscy prawnicy mają sprawdzić, czy istnieją prawne możliwości przeprowadzenia egzaminów poza szkołami, w większych pomieszczeniach, np. w salach sportowych.

Czytaj też,Wiceprezydent Łodzi pisze do premiera Morawieckiego w sprawie planowanego strajku nauczycieli

O tym, że trwają prace nad zabezpieczeniem egzaminów zapewniała w Łodzi również rzecznik rządu, minister Joanna Kopcińska. – Rząd Prawa i Sprawiedliwości i Ministerstwo Edukacji Narodowej pracuje nad tym, żeby te egzaminy się odbyły. My dorośli możemy się nie zgadzać, możemy w różnej formie wyrażać swoje niezadowolenie, ale nigdy nie bierzmy dzieci do rozgrywki osób dorosłych. Dzieci nie mogą być zakładnikami.

Jak dodaje jednak minister Kopcińska, samorządy również powinny zrobić wszystko, żeby egzaminy się odbyły bez zakłóceń. Z kolei minister edukacji na 25 marca zapowiedziała posiedzenie Rady Dialogu Społecznego poświęcone żądaniom nauczycieli.

Pierwsze dane dotyczące tego, w ilu szkołach nauczyciele w referendach opowiedzieli się za strajkiem będą znane pod koniec tygodnia.

Słuchaj więcej: