Część pielęgniarek nie przyszła do pracy. Konflikt w ICZMP trwa
W Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki nadal ponad 120 pielęgniarek jest na zwolnieniach lekarskich, a część zabiegów operacyjnych w pawilonie ginekologiczno-położniczym zostało odłożonych w czasie.
Dyrekcja Instytutu Maciej Banach i Ewa Kalinka, zapewniają, że dokładają wszelkich starań aby absencja średniego personelu nie miała wpływu na leczenie pacjentek i tłumaczy dlaczego powiadomiła prokuraturę I Zakład Ubezpieczeń Społecznych. – Jeżeli mamy uzasadnione podejrzenie, że nie wszystkie zwolnienia mogły być związane rzeczywiście z chorobą. Do tego jeżeli niektóre zabiegi – ratujące życie są przez to odwoływane, czy istnieje ryzyko narażenia naszych pacjentów, to dyrektor nie ma wyjścia i musi powiadomić instytucje, aby to zweryfikowały- mówi Maciej Banach.
Wiceprzewodnicząca zakładowej organizacji Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Połoznych Elżbieta Janiszewska tłumaczy, że absencja i zwolnienia są konsekwencją nadmiernego obłożenia pielęgniarek pracą . Jej zdaniem doniesienie na pielęgniarki do prokuratury jest niezrozumiałe. -Pod wątpliwość poddaje się zwolnienia pielęgniarek, które od listopada chodziły chore, ponieważ była epidemia grypy. Bloki operacyjne pracowały nieustannie, a pielęgniarki mają teraz powikłania w postaci np. zapalenia oskrzeli, płuc. Starsze pielęgniarki potrzebują też zwolnień sanatoryjnych – wyjaśnia wiceprzewodnicząca.
Pielęgniarki domagają się przede wszystkim polepszenia warunków pracy, zatrudnienia większej liczby personelu a także dodatku 500 zł, jako zachęta do pozostania w pracy dla pracowników w wieku przedemerytalnym. Dyrekcja zapewnia, że w instytucie powiększany jest właśnie zespół pielęgniarek i położnych. W “Matce Polce” pracuje około tysiąca pielęgniarek i położnych.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |