Manifa rozpoczęła się od przedstawienia głównych postulatów dotyczących między innymi równouprawnienia na rynku pracy i dostępu do antykoncepcji.- Protestujemy przeciwko łamaniu praw kobiet, zagrożeniu zaostrzenia praw do aborcji, likwidacji antykoncepcji awaryjnej. Tematów jest mnóstwo -powiedziałaAleksandra Knapik ze Stowarzyszenia Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom.

Solidarność z kobietami deklarowali też zgromadzeni w Pasażu Schillera mężczyźni.- Jesteśmy solidarni z kobietami. Według mnie niedopuszczalne jest, że w naszym kraju na jednego ginekologa przypada 27 tys. pacjentek. Straszne jest również to, że kobiety i mężczyźni na tym samym stanowisku zarabiają inaczej. Albo płacimy za kompetencje, albo płacimy za płeć – dodał jeden z uczestników Manify.

Obok Manify, zgromadzenie zorganizowali też przedstawiciele organizacji pro-life, które przede wszystkim sprzeciwiają się liberalizacji aborcji. – Jesteśmy przeciwni takim hasłom Manify jak: prawo do aborcji, prawo do zabijania dzieci. Uważamy, że każde dziecko ma prawo do życia. To niewinne życie powinno być chronione przez ludzi, także przez kobiety. Moim zdaniem postulaty feministyczne są tylko przykrywką do tego, o co walczą feministki, czyli o liberalizację prawa do aborcji – stwierdziła Marlena Mikulska z Młodzieży Wszechpolskiej.

Łódzka Manifa odbyła się po raz 16. Demonstracje środowisk pro-life organizowane są kilka razy w roku, m.in. w okolicach łódzkich szpitali.