Wilgoć i grzyb w bełchatowskim mieszkaniu repatriantów z Kazachstanu
Rodzina, która przyjechała ze wschodu do Bełchatowa, skarży się na złe warunki mieszkaniowe i chce ich poprawy. Zwraca uwagę, że mimo przeprowadzonego na własny koszt remontu, mieszkanie wciąż znajduje się w bardzo złym stanie, co ma negatywny wpływ na ich zdrowie.
– W mieszkaniu jest zimno, około 18 stopni, przez co dzieci cały czas chorują. Pojawił się grzyb. Chcemy mieszkać w normalnych warunkach i mieć normalne życie – mówi pan Aleksander, który interweniował u zarządcy budynkuoraz próbował zainteresować sprawą władze miasta.
Wiceprezydent Bełchatowa Dariusza Matyśkiewicz tłumaczył Radiu Łódź, że nie wpłynął do miasta żaden formalny wniosek w tej sprawie. Zapoznał się już jednak z problemem repatriantów. – Nie widzimy możliwości zmiany mieszkania w tej chwili. Możemy przeprowadzić drobne remonty, które zwiększą wentylację w pomieszczeniach i je uszczelnią. Te prace wykonamy w trybie pilnym – deklaruje wiceprezydent.
W planach jest też modernizacja całego bloku. Jej realizacja jest zależna od ewentualnego pozyskania środków zewnętrznych. Z kolei pomoc doraźna, która pozwoli normalnie funkcjonować rodzinie repatriantów, ma trafić do niej w ciągu najbliższego tygodnia.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Problemy repatriantów z mieszkaniem w Bełchatowie | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z BEŁCHATOWA |