Szef klubu radnych PiS Piotr Adamczyk powiedział, że to m.in. ich głosy zostały wzięte pod uwagę. -Mieszkańcy na sesji Sejmiku mówili, że to dokuczliwe dla okolicznych osiedli. To dla nas argument, abyśmy mówili ich językiem. W międzyczasie pojawiły się również informacje o przesłankach formalnych.

Instalacja na Teofilowie została wpisana na listę RIPOK pod koniec zeszłej kadencji. Później jednak minister środowiska wstrzymał natychmiastowe wykonanie tej decyzji. Właściciel sortowni jednak odwołał się do sądu. Decyzja sejmiku o wykreśleniu sortowni z listy RIPOK oznacza, że zwiększenie ilości przetwarzanych tam odpadów staje się prawie niemożliwe, ale radny Koalicji Obywatelskiej Marcin Bugajski ostrzega przed optymizmem. Bugajski zaznaczył, że Sejmik nie wskazał instalacji zastępczej dla łódzkiego regionu odbierania odpadów, a to z kolei może oznaczać, że stolicę województwa po wakacjach zasypią śmieci. – To uchwała, która powoduje, że Łódź prawdopodobnie straci zdolność wywożenia odpadów zgodnie z przepisami prawa w okolicach września, ponieważ zacznie brakować 60-100 tys. ton tzw. mocy przerobowych. Nie jest dobrą sytuacją, w której mimo interwencji i rozmów nie pokazuje się żadnej stacji zastępczej, która pozwoli wywieźć odpady poza nasz region – dodał Bugajski.

Radni Prawa i Sprawiedliwości przyznają, że we wrześniu mogą skończyć się moce przerobowe sortowni w regionie, w którym jest Łódź. Jednak dlatego rozpoczęły się prace nad zmianą granic regionów odbierania śmieci, żeby odpady mogły trafiać do tych sortowni w województwie, które mogą je przyjąć.

Posłuchaj i dowiedz się więcej: