Wiktoria rysowała scenografię. Gabrysia i Mateusz nakładali wycięte z papieru postacie na przygotowane wcześniej tło. Figurki trzeba było przesuwać o kilka milimetrów i w każdym ustawieniu robić zdjęcie, które trafiało do komputera.

– Żeby powstał 4-5 minutowy film potrzeba około 5 tys. zdjęć. Dzieci muszą więc dużo sfotografować – przyznaje Ilona Majewska, która prowadziła warsztaty. – Dorośli zajmą się jedynie postprodukcją, czyli montażem obrazu i dźwięku. Wszystko co bajka będzie zawierać to praca dzieci – dodaje.

Animowana historia Zduńskiej Woli zaczyna się od pierwszych pisemnych wzmianek, do czasu, gdy uzyskała ona prawa miejskie. – Dzieci się interesują i często pytają – jak to się stało, że w ogóle ta Zduńska Wola powstała. Dzieci w przedszkolach, w szkołach podstawowych mają potrzebę, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o swoim mieście – mówi Gabriela Górska z Muzeum Historii Miasta.

Bajka będzie miała swą premierę za kilka tygodni.