Zielona kalkulacja w Łodzi
Władze Łodzi muszą zmienić politykę dotyczącą wycinki drzew przekonują działacze stowarzyszenia Nowa Łódź. Ich zdaniem miasto nie dba o zazielenianie swoich terenów, a każdą, nawet najmniejszą inwestycję zaczyna od ścinania drzew.

Jak przypomina Piotr Salata-Kochanowski, za czasów obecnych władz miasta wycięto już ponad 70 tysięcy drzew, a w zamian posadzono nieco ponad 60 tys. Samo miasto wycięło 11 tys., sadząc tylko 6 tys. -To czego się obawiamy, jeśli chodzi o politykę miasta i o zieleń, też znajduje potwierdzenie w raporcie Najwyższej Izby Kontroli, wg którego, w ostatnich latach, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, Łódź straciła 6 metrów kw. zieleni. W porównaniu, w podobnym okresie, Warszawa straciła 4 metry kw. a Kraków – 2.
Wiceprzewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej, Bartosz Domaszewicz przyznaje, że polityka miasta dotycząca zieleni powinna się zmienić, ale jak zaznacza, w Łodzi na pewno nie mamy do czynienia z masową wycinką. -Rzeczywiście, w moim przekonaniu, przy części inwestycji trzeba szukać takich rozwiązań, żeby ta wycinka była jak najbardziej ograniczona. Takie rzeczy się udaje robić, bo w Łodzi już mieliśmy tego przykłady. Najpierw obwieszczano, ze drzew wyciętych zostanie więcej, a w końcu, dzięki m.in. presji społecznej, ale też działaniu urzędu, udało się tę liczbę drzew wyciętych ograniczyć. Nie mówię o masowej wycince drzew, bo takiej w Łodzi, oczywiście, nie ma.
Działacze stowarzyszenia Nowa Łódź chcą, żeby miasto zmieniło również swoją politykę dotyczącą odśnieżania i używało mniej soli drogowej. Jak tłumaczą, to właśnie sól często niszczy korzenie i doprowadza do konieczności wycinki drzew przy drogach.