Kradzież danych w przychodni bełchatowskiego szpitala
W skradzionym rejestrze mogły znajdować się dane 150 osób, w tym: imię, nazwisko, PESEL pacjenta oraz wzór podpisu osoby, której udostępniono dokumentację. Wśród utraconych dokumentów nie było tych o stanie zdrowia pacjentów.

W rejestracji przychodni bełchatowskiego szpitala wprowadzone zostały już obostrzenia w dostępie do informacji o danych pacjentach.Do kradzieży doszło prawdopodobnie 7 stycznia. To właśnie wtedy zauważono braki w rejestrze. – Podjęliśmy radykalne środki, żeby ograniczyć dostęp, jednak ze szkodą dla pacjenta. Zlikwidowałam punkty udostępniania dokumentacji, zostawiłam jeden punkt, w którym odpowiedzialna za dokumenty jest jedna osoba. Ma ona zakaz wpuszczania kogokolwiek do pomieszczenia – mówiMariola Krzykowska kierowniczka rejestracji.
Drzwi zostały opatrzone zamkami szyfrowymi. Wśród utraconych danych nie było tych o stanie zdrowia pacjentów.Osoby, których dane mogły znajdować się w zaginionym rejestrze powinny zajrzeć na stronę internetową szpitala. Tam w zakładce dla pacjenta mogą znaleźć przydatne dla siebie informacje.
Sprawa dotyczy wyłącznie osób, których dane medyczne były udostępniane w rejestracji przychodni między 17 listopada ubiegłego roku a 6 stycznia tego roku oraz osób przez nich upoważnionych do wglądu w te dane.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Skradziono rejestr danych w szpitalu | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z BEŁCHATOWA |