Strażak z przeciętym rdzeniem kręgowym po latach odzyskuje sprawność
Dariusz Fidyka, strażak spod Bełchatowa, który z powodu przeciętego rdzenia kręgowego był sparaliżowany od pasa w dół, dziś staje na nogach. Stało się to możliwe dzięki nowatorskiej operacji przeprowadzonej przez lekarzy z Wrocławia i jego własnej ciężkiej pracy podczas kolejnych codziennej rehabilitacji.
Był koniec lipca 2010 roku. Dariusz Fidyka został zaatakowany nożem przez byłego męża swojej partnerki. Mężczyzna miał zakaz zbliżania się do kobiety i jej rodziny. Dariusz Fidyka dostał 18 ciosów, jeden z nich przeciął rdzeń kręgowy. – Oni byli już po rozwodzie. On siedział w więzieniu za znęcanie się nad nią i nad dziećmi. Miał zakaz zbliżania się do domu. Ich już nic nie łączyło. Nie wiedziałem, że ma nóż. Dostawałem raz po razie. Pamiętam dokładnie jak dzisiaj, jak krew ze mnie tryskała i odchodziły mi siły. Ostatni cios w rdzeń pamiętam dokładnie, czucie odchodziło od palców do głowy. Wtedy wszystko się skończyło, jakby się świat zawalił – wspominał pan Dariusz.
Trudno było o nadzieję. Paraliż ciała od pasa w dół na pewno jej nie dawał. – Ludzie po wypadkach mają rdzeń skręcony, zmiażdżony, przyduszony, więc w takich sytuacjach jest światełko w tunelu, że coś może się regenerować. U mnie było całkowite odcięcie.
Pojawiło się jednak światełko w tunelu. To Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu. – Pojechałem bez żadnej nadziei. Na pierwszej wizycie doktor mi powiedział, że nadaję się do zabiegu. Wiedziałem, że będzie ciężko. To pierwsza taka operacja na świecie. Nie było wiadomo, co przyniesie.
Od pacjenta pobrane zostały komórki glejowe z węchomózgowia. Rozmnożono je i wszczepiono do rdzenia. Pobrano też nerwy skórne z nogi, które stały się rusztowaniem dla regenerującego się materiału. Pierwsze efekty przyszły po półtora roku. – Po roku zaczęły się pierwsze znaki, że to zaczyna działać. Pojawiło się na przykład lekkie czucie ciepła i zimna. Dawniej mogłem być włożony do lodówki czy do gorącej wody i nic nie czułem. Po jakimś czasie zacząłem stopniowo odczuwać temperaturę – powiedział pan Dariusz.
Czytaj: Mieszkaniec Łódzkiego po operacji rdzenia kręgowego: “Zaczynam samodzielnie chodzić”
Od operacji minęło niespełna sześć lat. Od tego czasu pan Dariusz cały czas walczy o sprawność na salce rehabilitacyjnej. Na początku było to osiem godzin dziennie. Dziś już po pięć. Efekty są imponujące. – Cały czas chodzę w ortezach. Bardzo dobrze radzę sobie na rowerze stacjonarnym. Potrafię pojechać na normalnym trójkołowym rowerze – dodał.
Przypadek pana Dariusza okrzyknięto medycznym cudem. Na razie nie został powtórzony.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Pacjent z przeciętym rdzeniem kręgowym odzyskuje sprawność | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z BEŁCHATOWA |