Nad Zalewem Sulejowskim coraz mniej portów jachtowych
Port jachtowy U Łysego z przyległym do niego ośrodkiem wypoczynkowym w Bronisławowie nad Zalewem Sulejowskim przechodzi do historii. Podobny los spotkał port Latający Holender.

Łódzki Zakład Wodociągów i Kanalizacji nie przedłużył umowy dzierżawy osobom prowadzącym port jachtowy w Bronisławowie. Nakazał też opuszczenie zajmowanego terenuosobom, które prowadziły tam działalność.
Port jachtowy i przylegający do niego ośrodek prowadził Zdzisław Jakubowski z żoną. Oboje liczyli na przedłużenie dzierżawy, w zamian otrzymali nakaz opuszczenia miejsca, które stworzyli. Zdzisław Jakubowski sprzedał już domki holenderskie, rowery wodne, pomosty i inne elementy, które uatrakcyjniały wypoczynek w tym miejscu. Mówi, ze to koniec. Żeglarze, którzy korzystali z ośrodka nie wierzą w to, co się stało.
Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi swoją decyzję tłumaczą koniecznością uporządkowania stanu prawnego terenów nad Zalewem Sulejowskim. Po tym ma zostać rozpisany nowy przetarg na poddzierżawę. Zdzisław Jakubowski nie zamierza jednak wziąć w nim udziału.
Dowiedz się więcej z relacji naszej reporterki:
Nazwa | Plik | Autor |
Znikające ośrodki na Zalewem Sulejowskim | audio (m4a) audio (oga) | |
Łódź o portach nad Zalewem Sulejowskim | audio (m4a) audio (oga) |
Na temat przyszłości terenu, o którym mowa, władze Łodzi chcą rozmawiać z władzami gminy Wolbórz. To na ich terenie znajduje się przechodzący już do historii ośrodek. Mają pomysł, by to właśnie gmina Wolbórz stała się zarządcą wspomnianych terenów.
O likwidowanych portach i przystaniach jachtowych nad Zalewem Sulejowskim nasz reporter Maciej Trojanowski rozmawiał z rzecznikiem prezydent Łodzi Marcinem Masłowskim.