Niezależni Łodzianie chcą powrotu dzielnic Łodzi
Stowarzyszenie proponuje, żeby w Łodzi znów powstały dzielnice, a także pięć rad dzielnicowych. To odpowiedź na dyskusję o przyszłości rad osiedli, która rozgorzała po decyzji o likwidacji ich budżetu inwestycyjnego. Członkowie stowarzyszenia przekonują, że niewielu mieszkańców zdaje sobie sprawę, że podział miasta na dzielnice formalnie nie istnieje od lat, a nazwy Bałuty, czy Górna to tylko nazwy zwyczajowe.

Zdaniem Janusza Wdzięczaka z Niezależnych Łodzian, to niedorzeczne, żeby mieszkańcy tak dużych społeczności nie mieli swoich reprezentacji. – Chcemyosobnych rad dzielnic, tak aby dzielnice były silnymi podmiotami, które mogłyby reprezentować mieszkańców. JAko przykład niech posłuży gmina Rogów ma kilka tysięcy mieszkańców i rozbudowaną Radę Gminy i swoje organy, a Bałuty mają 200 tys. mieszkańców i nie mają jakiejkolwiek reprezentacji – wyjaśnia Wdzięczak.
Stowarzyszenie zapewnia, że rady dzielnic da się stworzyć praktycznie bezkosztowo. Byłyby znaczącym wsparciem dla rad osiedli, a także koordynatorami ich działań.. Zdaniem Anna Bojanowska – Sosnowska ważne jest, żeby były to rady apolityczne. – Miałyby zrzeszać radnych osiedlowych, miałyby przewodniczącego wybieranego w wyborach powszechnych, który mógłby kontrolować jednostki miejskie na jego dzielnicy – dodaje.
Stowarzyszenie Niezależni Łodzianie chce przedstawić projekt łódzkim radnym,stowarzyszeniom, a także radnym osiedlowym.