Przed ostatnim biegiem gospodarze prowadzili różnicą czterech punktów, ale remis uratowała najlepsza para Orła: Australijczyk Jason Doyle i Duńczyk Mads Korneliussen. – Dobrze wychodziłem spod taśmy. To bardzo trudny tor, gdzie trudno wyprzedzać przeciwników. Ja i Jason dobrze startowaliśmy. W ostatnim biegu liczyło się tylko zwycięstwo 5:1 i to się udało. To była naprawdę coś – przyznał ten drugi.

Korneliussen i Doyle zdobyli łącznie 29 punktów. Inni zawodnicy spisali się słabiej dlatego niezadowolony z wyniku był Lech Kędziora. – Kiedy jedzie dwóch zawodników, to trudno wygrać mecz. Pozostali zawodnicy, to było tło. Przez to nie mogliśmy myśleć o wygranej. Zawiedli zawodnicy krajowi – nie ukrywał trener Orła

Orzeł zajmuje piąte miejsce w tabeli Nice Polskiej Ligi Żużlowej i za tydzień u siebie podejmie Polonię Bydgoszcz.