Policjantka z Poddębic drugi raz uratowała życie temu samemu mężczyźnie
Funkcjonariuszka z pomocą ojca wyniosła 37-latka z płonącego domu. Sama doznała obrażeń, ale jej życiu, podobnie jak niedoszłej ofiary, nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji otrzymał zgłoszenie o pożarze domu w jednej ze wsi pod Poddębicami. Na miejscu okazało się, że ich koleżanka, na co dzień pełniąca służbę w ruchu drogowym, uratowała z płomieni 37-letniego mężczyznę. Funkcjonariuszka szczęśliwym trafem jest sąsiadką niedoszłej ofiary. – Weszła do płonącego budynku i wspólnie ze swoim ojcem wyniosła nieprzytomnego 37-latka. Reanimowała go do czasu przyjazdu karetki pogotowia – informuje rzecznik poddębickiej policji, starszy sierżant Sylwia Kaźmierczak. Z płonącego budynku policjantka wraz ojcem wyprowadzili również matkę mężczyzny.
Okazuje się że w wakacje 2017 roku policjantka też uratowała życie tego samego człowieka. – Nasza koleżanka jest bardzo zaangażowana w swoje działania, nigdy nie odmawia pomocy. Właśnie takich funkcjonariuszy potrzeba w naszej formacji – dodaje rzecznik.
Policjantka chce zachować anonimowość, przez jakiś czas w skutek swojego heroicznego czynu przebywała w szpitalu. Jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Przechodzi krótki okres rekonwalescencji.