W ocenie wojewody – przyjęta pod koniec grudnia uchwała, zmniejszająca budżety Rad Osiedli – narusza zapisy ustawy o samorządzie gminnym. Do naruszenia przepisów doszło dlatego, że przed podjęciem uchwały nie przeprowadzono konsultacji jej projektu.

Zdaniem wojewody łódzkiego, w tak istotnej dla samorządu sprawie należało przeprowadzić konsultacje, zarówno z przedstawicielami rad osiedli, jak i z mieszkańcami.

Czytaj też, Łódzkie Rady Osiedli zostaną poddane audytowi

Prof. Zbigniew Rauw komunikacie dla mediów wyraził nadzieję, że łódzki samorząd przeprowadzi konsultacje i wprowadzi nowe rozwiązania prawne, rezygnując z wkraczania na drogę sądową.

Decyzja wojewody oznacza, że miasto powinno przywrócić budżet radom osiedli. Nie wykluczone jednak, że władze Łodzi się od niej odwołają. Wówczas sprawa trafi do sądu administracyjnego.

Przypomnijmy, pod koniec roku łódzcy radni zdecydowali, że 25 milionów, którymi do tej pory dysponowały rady osiedli, trafi do budżetu obywatelskiego i na tzw. “plan dla osiedli”.

Budżet Rad Osiedli, których jest w Łodzi 36, po okrojeniu wynosi w sumie dwa miliony złotych.

Osiedlowi radni z Łodzi zapowiadają, że są gotowi do rozmów z miastem o ich przyszłości. To reakcja na decyzję wojewody. Anna Kubiak z rady osiedla Retkinia-Wschód twierdzi, że wojewoda przyznał to, o czym radni osiedlowi mówili od początku. – Uważaliśmy, że to była uchwała podjęta z naruszeniem prawa. Rady zostały zaskoczone, nie było żadnych rozmów, czy konsultacji. Teraz czekamy na spotkanie – dodaje.

Nie wiadomo jednak czy takie rozmowy się odbędą. Zdaniem miejskiego radnego z Koalicji Obywatelskiej Mateusza Walaska decyzja wojewody jest całkowicie polityczna i pozbawiona podstaw prawnych, a co więcej sprawi, że budżet obywatelski mimo wcześniejszych zapowiedzi nie będzie większy.- Będziemy bronić mieszkańców i budżetu obywatelskiego przed politycznymi akcjami wojewody – mówi Walasek.

Z kolei prawnicy miasta wskazują, że wojewoda przy uchylaniu decyzji o likwidacji budżetu inwestycyjnego rad osiedli, powołał się na przepisy, których miasto nie złamało. Niewykluczone, że sprawa ostatecznie trafi do sądu. Decyzję o skierowaniu jej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego musi podjąć cała Rada Miejska.