Poseł Stefan Niesiołowski zaprzecza, że brał udział w korupcji, jednocześnie deklaruje gotowość zrzeczenia się immunitetu. Prokuratura Krajowa zamierza postawić mu zarzuty popełnienia przestępstwa o charakterze korupcyjnym. To pokłosie czwartkowych (31 stycznia) zatrzymań przez CBA trzech biznesmenów, którzy – zdaniem śledczych – mieli załatwiać swoje interesy dzięki pomocy Niesiołowskiego, oferując mu za to usługi prostytutek.

Zdaniem politologa z Uniwersytetu Łódzkiego Marka Sempacha , który był gościem Radia Łódź, opinia publiczna coraz częściej przestaje reagować na sensacyjne informacje o zatrzymaniach, korupcji i skandalach z udziałem polityków. Wskazywać ma na to choćby niezmienne poparcie dla głównych partii politycznych, mimo kolejnych publikacji dotyczących między innymi ostatnich działań CBA.- Wyborcy regularnie otrzymują informacje, o tym, że ktoś, coś, gdzieś, jakoś. Efekt jest taki, że przestają na to reagować. Dzieje się tak, bo zainteresowani są głównie, żeby ich przysłowiowa “miska” była pełna.

Doktor Marek Sempach zwrócił też uwagę, że politycy robią wszystko, by informacje, choćby takie, jak o zamiarach postawienia zarzutów posłowi, były umieszczane w kontekście politycznym. – To nie tylko specyfika Polski. Zobaczmy, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych. Zawsze, kiedy mamy tak dużą polaryzację sceny politycznej i występujące antagonizmy, należy spodziewać się, że każda akcja będzie wywoływała reakcję. W przypadku posła Niesiołowskiego mówi się, że służby posiadały stosowne informacje już wcześniej.

Zdaniem politologa z Uniwersytetu Łódzkiego, szczególnie w roku wyborczym, działania służb mogą być komentowane politycznie i wykorzystywane przez wszystkie stronnictwa do oskarżania swoich konkurentów.