Wyjątkowo dużo dziur na łódzkich ulicach. Z czego ten problem wynika?
Temat dziur w łódzkich drogach nie schodzi z ust kierowców praktycznie od początku zimy. Tak dużego problemu z jakością nawierzchni nie było chyba już dawno. Dlatego łódzcy radni spotkali się dzisiaj na komisji transportu z urzędnikami Zarządu Dróg i Transportu, żeby zapytać, z czego ten problem wynika – z braku pieniędzy na łatanie, czy może z jakości prac firm, które dziury łatają?
Od stycznia na łódzkie ulice drogowcy wylali już ponad 400 ton asfaltu, który ma łatać powstające dziury. Kosztowało to 300 tys. zł. Wszystko jednak wskazuje na to, że to ciągle mało, bo kierowcy przekonują, że takiej zimy dawno nie było. – Dziury tej zimy są naprawdę spore. Zawsze mam na uwadze, że może się coś zepsuć – powiedział jeden z kierowców. – Są ulice, na których jest naprawdę dużo dziur, np. ul. Kilińskiego. Czasami trzeba jeździć slalomem, bo łatwo coś urwać – dodał inny.
W sprawie stanu łódzkich dróg zebrali się radni z komisji transportowej, którzy pytali urzędników o powód tak kiepskiego stanu ulic. Jak przekonuje przewodniczący komisji Krzysztof Makowski, problem leży nie tylko w pieniądzach, ale w sposobie łatania ubytków.- Jak pokazuje życie, to samo łatanie dziur na tzw. plomby daje niewiele, ponieważ po opadach deszczu plomby są zmrożone i pękają – stwierdził.
Urzędnicy zaznaczają jednak, że na razie nie może być mowy o bardziej gruntownych remontach nawierzchni, bo na to nie pozwala pogoda. Dopiero na wiosnę zostanie przeprowadzona inwentaryzacja i będą wymieniane całe dywaniki asfaltowe. Na razie drogowcy będą łatać dziur doraźnie. W tym roku Zarząd Dróg i Transportu ma zarezerwowane na łatanie dziur cztery mln zł.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Dziury w łódzkich drogach | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z DRÓG Z ŁODZI I REGIONU |