25 lat więzienia dla bezdomnego z Łodzi, który podpalił swojego kolegę
Dzisiaj (30 stycznia) przed Sądem Okręgowym zapadł wyrok w sprawie bezdomnego, który w 2017 roku podpalił kolegę na łódzkim Olechowie.Mężczyzna za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem trafi do więzienia na 25 lat.
Tragedia rozegrała się w maju 2017 roku w pergoli śmietnikowej przy ul. Henryka Brodatego.
Zaczęło się od kłótni pomiędzy dwoma bezdomnymi. W pewnym momencie 48-letni Krzysztof K. oblał kolegę łatwopalną cieczą (prawdopodobnie denaturatem), a następnie podpalił. Podpalony mężczyzna zmarł dwa tygodnie później. Krzysztof K. podpalił kolegę po to, by go zabić.
Świadczą o tym zebrane dowody, zeznania lekarza, który przyjechał na miejsce tragedii, opinie biegłych, a przede wszystkim – pierwsze wyjaśnienia, złożone przez oskarżonego. Przypomniał je sędzia Przemysław Zabłocki. – Otworzyliśmy butelkę, żeby sprawdzić, co w niej jest. Irek wziął z tej butelki łyka, potem awanturowałem się z nim o moją torbę, która zginęła. Zacząłem mu grozić i go popychać. Wściekłem się. Odkręciłem butelkę i oblałem go w okolicach brzucha mówiąc “nie będziesz tego pił”. Dostałem białej gorączki. Wyjąłem zapałkę z kieszeni i rzuciłem w niego. Zaczął się palić, krzyczał. Odkręciłem jakąś wodę, którą mieliśmy do popicia, ale było jej bardzo mało i nie udało mi się go uratować – odczytał.
Prokuratura chciała dla oskarżonego dożywocia. Obrona natomiast wnioskowała o osiem lat więzienia. Na wysokość wyroku wpływają okoliczności obciążające.
Po pierwsze, Krzysztof K. miał już wcześniej problemy z prawem. – Oskarżony był uprzednio trzykrotnie karany, w tym raz za przestępstwo rozboju – poinformował Zabłocki.Po drugie – Krzysztof K. zabił z błahego powodu. – Sam oskarżony wskazuje, że jedynie podejrzewał pokrzywdzonego o to, że ten zabrał mu pieniądze, które były przeznaczone na alkohol. To podejrzenie skutkowało takim zachowaniem oskarżonego, jakie zostało opisane – dodał.Po trzecie – sprawca był pijany.
Sąd dopatrzył się także okoliczności łagodzących. – Sam oskarżony wskazał, że później próbował ratować pokrzywdzonego, tzn. polał go wodą, której było dość mało. Później zobaczył inne osoby zbliżające się do miejsca zdarzenia, w związku z czym uciekł obawiając się, że może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej – dodał sędzia.
Prokurator Marcin Groja nie wyklucza apelacji. – Cieszę się, że sąd podzielił kwalifikację prawną zaprezentowaną w akcie oskarżenia, aczkolwiek wyrok nie jest do końca satysfakcjonujący z uwagi na fakt, iż orzeczona kara odbiega od kary wnioskowanej przez prokuraturę – stwierdził.
Wyrok jest nieprawomocny.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Wyrok ws. podpalenia | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |