Szacuje się, że w sobotę (26 stycznia) od samego rana pojawiło się tam około dwóch tys. osób. Przyjechali z różnych stron Polski. Z niektórymi z wielbicieli białego szaleństwa rozmawiała reporterka Radia Łódź.

Posłuchaj:

Stok jest oświetlony, ratrakowany i wyposażony w armatki do sztucznego naśnieżania. Narciarze mają do wyboru trasy o zróżnicowanym stopniu trudności, czteroosobową kolej krzesełkową o długości 760 m, a także dwa wyciągi talerzykowe o długości 700 i 160 m. Na miłośników białego szaleństwa czeka także zaplecze gastronomiczne, szkółka narciarska, wypożyczalnia i serwis.

Nad bezpieczeństwem zjeżdżających czuwają beskidzka grupa GOPR i odpowiednio przeszkoleni policjanci z radomszczańskiej komendy. Funkcjonariusze pilnują przede wszystkim, aby narciarze i snowboardziści dostosowywali jazdę do swoich umiejętności i warunków panujących na stoku. Czuwają także, aby nie jeździły osoby pod wpływem alkoholu.

Jednocześnie policja przypomina o obowiązku używania kasków ochronnych przez dzieci i młodzież do 16. roku życia. Radomszczańscy funkcjonariusze służbę na stoku mają pełnić głównie w weekendy oraz w czasie zwiększonego ruchu turystycznego.