Zginął pracownik w Elektrowni Bełchatów
47-letni mieszkaniec powiatu pajęczańskiego zginął tragicznie na terenie Elektrowni Bełchatów. Spadł z wysokości dziewięciu metrów. To nie koniec tragicznych doniesień z bełchatowskiego koncernu.

Mężczyzna, który spadł z dużej wysokości to pracownik współpracującej z Elektrownią Bełchatów firmy Energoserwis Kleszczów. Był w trakcie wykonywania swoich obowiązków zawodowych. Nie wiadomo jeszcze jak doszło do tragedii. Na miejscu nie było świadków. Sprawę bada już prokuratura z policją. Zainteresowała się nią również Państwowa Inspekcja Pracy. Miejsce tragedii zostało zabezpieczone. Z informacji, które nasza reporterka uzyskała od rzeczniczki prasowej PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna Sandry Apanasionek wynika, że niebawem ma zostać powołany specjalny powypadkowy zespół.
To nie jedyna tragedia, do której doszło dziś na terenie tzw. “bełchatowskich gigantów”. W pobliskiej Kopalni Węgla Brunatnego zasłabł 39-letni mężczyzna. Mimo podjętej akcji reanimacyjnej, zmarł.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z BEŁCHATOWA |