Dlaczego boimy się udzielać pierwszej pomocy medycznej?
Dość często słyszymy, jak ważna jest umiejętność udzielania pierwszej pomocy. Strażacy czy ratownicy medyczni organizują specjalne szkolenia na temat prawidłowego wykonania RKO.Niestety, wiele osóbnie reaguje w sytuacjach kryzysowych.
Przykładem może być sytuacja z końca ubiegłego roku ze Zgierza. W centrum miasta w okolicy przejścia dla pieszych zasłabł 83-letni mężczyzna – gapiów było dużo, jednak do pomocy chętnych zabrakło. Gdyby nie przejeżdżająca tamtędy emerytowana pielęgniarka – mężczyzna dzisiaj by nie żył. – Wydaje się, że nie mógł mieć więcej szczęścia, bo była to pielęgniarka anestezjologiczna. Gdyby wydarzyło się to w domu, byłoby zupełnie inaczej. Teraz możemy mówić o dużym zbiegu okoliczności i szczęściu. Tata nie pamiętał całej sytuacji, po prostu zgasł – opowiedział jego syn pan Marek.
Do zdarzenia doszło wZgierzuprzy ruchliwym skrzyżowaniu. – Mężczyźnie pomagała jedna kobieta, która masowała klatkę piersiową, jeden mężczyzna, który jej pomagał i masa gapiów, którzy się patrzyli i tak naprawdę nie robili nic. Znaczna część tego typu sytuacji wygląda podobnie. Prosta czynność, jaką jest uciskanie klatki piersiowej nie jest niczym skomplikowanym. Nie można tego zrobić źle. Ludzie często mówią, że nie podejmują tych czynności, bo połamią żebra czy zrobią inną krzywdę. Prawda jest taka, że człowiek, który umiera na ulicy i de facto jest martwy, już bardziej martwy nie będzie. Niezależnie od tego, czy klatkę piersiową uciśniemy dobrze czy źle, to jest zdecydowanie większa szansa na uratowanie człowieka.W podobnych sytuacjach powinniśmy podejść do takiej osoby, sprawdzić, czy jest przytomna i czy oddycha. Wystarczą proste czynności, takie jak szturchnięcie, czy pytanie jak osoba się nazywa, zaobserwowanie, czy klatka piersiowa się unosi – wyjaśniłMarcin Zdunek, lekarz pogotowia ratunkowego w Zgierzu.
Pan Marek, syn uratowanego 83-latka przyznał, żesam udzieliłby pomocy potrzebującemu. – Życie ze świadomością, że uratowało się komuś życie jest fantastyczne. Z drugiej strony, życie ze świadomością, że się nic nie zrobiło, a stałoby się coś złego, jest dramatyczne. Można sobie co jakiś czas przypomnieć i się z tym po prostu źle czuć.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Dlaczego nie reagujemy, kiedy ktoś zasłabnie na ulicy? | audio (m4a) audio (oga) |