Strażnicy miejscy i leśni sprawdzają, czy sprzedawane drzewka pochodzą z legalnego źródła
Okres przedświąteczny to pracowity czas nie tylko dla wszelkiej maści handlarzy, ale również dla służb – straży miejskich i leśnych, które kontrolują punkty sprzedaży drzewek choinkowych.
Sprawdzaliśmy czy te kontrole faktycznie ujawniają olbrzymią skalę kradzieży i czy w ogóle zwyczaj nielegalnego wycinania drzew iglastych wciąż jest powszechny.
Posłuchaj relacji naszego reportera:
Nazwa | Plik | Autor |
Strażnicy miejscy i leśni sprawdzają, czy sprzedawane choinki nie są kradzione | audio (m4a) audio (oga) |
Służby w ramach akcji “Choinka18” sprawdzają, czy nie dochodzi do nielegalnej wycinki drzew iglastych. Jednocześnie przed supermarketami, galeriami handlowymi, targowiskami wszędzie tam, gdzie przed świętami stoją handlarze drzewek, pojawiają się też strażnicy miejscy i leśni.
-Sprawdzamy źródło pochodzenia tych drzewek, czy nie pochodzą one z kradzieży wyjaśnia komendant straży miejskiej w Sieradzu Marek Pacyna.
Takie przypadki zdarzają się jednak coraz rzadziej. Nie polegają one też na masowym wycinaniu drzew z lasów, a na przykład na wycięciu większej ilości drzew ze szkółki. Powodów do obaw nie widzą też właściciele szkółek roślinnych, ani sami sprzedawcy.
Za złapanie na gorącym uczynku z choinką ściętą w lesie grozi mandat do 500 złotych.
Sprawdźmy też przy okazji, czy w przypadku drzewek choinkowych również, tak jak ze święconkami na Wielkanoc czy ze zniczami na Święto Wszystkich Świętych, można mówić o modzie i trendach.