Ostatnia tegoroczna Debata Polityczna Radia Łódź i TVP3 Łódź
Konwencja Prawa i Sprawiedliwości, ewentualne zmiany w rządzie, przygotowania do przyszłorocznych wyborów samorządowych, podwyżki energii, a także protesty pracowników sądów, rolników i nauczycieli – takie tematy zostały dziś poruszone po godz. 19 w Debacie Politycznej, czyli wspólnym programie Radia Łódź i TVP3 Łódź.

Naszymi gośćmi byli: Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO, Waldemar Buda z PiS, Piotr Apel z Kukiz’15 i Paweł Bejda z PSL. Porozmawiamy również z przewodniczącą Nowoczesnej Katarzyną Lubnauer oraz z nowym posłem PiS z województwa łódzkiego Grzegorzem Lorkiem.
Najważniejszym tematem debaty była decyzja prezydenta RP Andrzeja Dudy w kwestii potencjalnego podpisania nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Zmiany były rezultatem decyzji obecnego rządu na stanowisko Komisji Europejskiej oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w kwestii monitorowania praworządności w Polsce. – Wiem tyle, co państwo, a nie było przecież oficjalnego ogłoszenia decyzji. Myślę, że prezydent podpisze nowelizację. Byłby to jeden krok w tył w zakresie reformy polskiego sądownictwa. Jest on spowodowany przez decyzję Komisji Europejskiej oraz orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE – powiedział Waldemar Buda.
Odmiennego zdania była przedstawicielka Platformy Obywatelskiej.- Przecież przeciągający się termin spowodował, że Komisja Europejska musiała wydać kolejną opinię. Zdaniem instytucji unijnych, nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym to minimum zmian, jakie trzeba przeprowadzić. Głównym problemem jest pozycja Polski w Europie, a nie to, czy prezydent w 21 dni podpiszę ustawę. Warto przypomnieć, że to z Kancelarii Prezydenta wyszły pomysły dotyczące zmian funkcjonowania Sądu Najwyższego – przypomniała Iwona Śledzińska-Katarasińska.
– Ta ustawa jest niewygodna dla prezydenta i dla środowiska PiS-u. Dlatego też może być jeszcze skierowana do Trybunału Konstytucyjnego. Proszę zobaczyć, że ustawy wygodne dla partii rządzącej prezydent podpisuje od razu po głosowaniu w parlamencie, nawet w nocy – atakował Paweł Bejda.
– Temat jest dość niewygodny dla partii rządzącej, lecz musimy uporządkować kwestie prawne. Finalny wyrok w sprawie polskiej reformy Krajowej Rady Sądownictwa może być wydany w marcu, tuż przez wyborami do Parlamentu Europejskiego. Wówczas PiS będzie musiał zdecydować, czy idzie na starcie z instytucjami unijnymi, czy też nie. Konflikt może rozpocząć się już teraz w wyniku braku podpisu ustawy przez prezydenta lub dzięki wysłaniu nowego prawa do polskiego Trybunału Konstytucyjnego – prognozował Piotr Apel.
W kolejnej części rozmowy dyskutowano o zagadnieniu prognozowanej podwyżki cen za energię, która ma dotknąć zarówno pojedynczych użytkowników, jak i przedsiębiorstwa oraz samorządy.- Jest to problem od nas niezależny, lecz staramy się znaleźć rozwiązanie. Gdyby dzisiaj rządziła Platforma Obywatelska, to nikt by nie wpadł na pomysł, że Polakom należą się rekompensaty za podwyżki prądu. Na razie wiemy, że gospodarstwa domowe będą miały dopłaty – zapowiedział poseł PiS-u.
Całkowicie odmienne sposoby walki z podwyżkami przedstawił Piotr Apel. – Kukiz’15 w parlamencie złożył projekt ustawy o obniżeniu akcyzy na prąd oraz o obniżeniu VAT-u. Przecież wszyscy skorzystamy na niższych cenach prądu oraz na niższych rachunkach. Cokolwiek by się nie stało, to i tak mielibyśmy tańszy prąd – tłumaczył polityk Kukiz’15. – Co pewien czas specjalistyczne portale zajmujące się energetyką wyliczają, ile kosztuje czysta energia w Europie. My tworzymy ją za drogo, zarówno na potrzeby konsumentów, jak i firm.
Waldemar Buda przyczyny podwyżek szukał w regulacjach unijnych.- Cena certyfikatów na emisję CO2 wzrosła czterokrotnie, a fundusze spekulowały w ich handlowaniu – stwierdził poseł PiS.- W ogóle nie rozumiem, co mówi poseł Waldemar Buda. Państwo chyba wiedzieliście, co się dzieje na rynku energii. Przecież co trzy godziny minister energii Krzysztof Tchórzewski zmieniał swoją decyzję. Skoro będą podwyżki dla samorządów i dla przedsiębiorców, to będą one odczuwalne także dla klientów – atakowała Iwona Śledzińska-Katarasińska.
Z tematu potencjalnych podwyżek cen za energię rozmówcy przeszli na problem protestów poszczególnych grup zawodowych: policjantów, rolników, pracowników sądów, a ostatnio nauczycieli, którzy chcą poprawienia swojej sytuacji życiowej.- Protesty wynikają z wieloletnich zaniechań. Dlatego też fala niezadowolenia narasta. W rok czy w dwa rząd nie nadrobi ośmioletnich zaległości. Wiemy, że wynagrodzenia w sferze budżetówki muszą rosnąć i trzeba o tym szczerze rozmawiać. Przecież są to osoby, które z rozwoju III RP nie skorzystały, a wykonywały ważne zawody, np. wychowywały nasze dzieci – tłumaczył Waldemar Buda.
– Przecież była zgoda na import dwóch tys. świń z terenów objętych ASF. Zaraz będziecie mieli protest drobiarzy. Przez trzy lata swoich rządów nie zrobiliście nic prócz wymiany ministra rolnictwa – ripostował Paweł Bejda. – Protestujący rolnicy nie chcieli początkowo rozmawiać z ministrem Ardanowskim.
– Przez 16 lat byliście odpowiedzialni za polskie rolnictwo. Przecież pod koniec waszych rządów kilogram trzody chlewnej kosztowała 3,9 zł – krytykował PSL Waldemar Buda.
Zachowanie rządu podsumował Piotr Apel.- Mijają trzy lata rządów PiS. Jego przedstawiciele mówili, że odnajdą pieniądze w budżecie, a następnie, że już są one znalezione. Dla obywateli ważne jest to, co robi obecny rząd i czy mogą skorzystać z opiewającego wszędzie sukcesu gospodarczego i uszczelnienia systemu VAT. Prościej jest obniżać podatki, w tym podwyższać kwotę wolną od podatku. To odczują przede wszystkim najbiedniejsi, w tym emeryci – swoją receptę na usprawnienie systemu gospodarczego przedstawił poseł Kukiz’15.
oprac. TVP3 Łódź