Protestujący narzekali, że hodowanie zwierząt staje się nieopłacalne. – Jaka sytuacja jest w rolnictwie? Świnek nie ma, kto kupić. Cena spadła. Przywozi się jakieś odpadki z Zachodu. Gdzie mamy to sprzedać? Świnię sprzedajemy za niecałe 4 zł, a ile produkty kosztują w marketach? – pytali rolnicy.

Protest rozpoczął się w piątek po godzinie 12 i trwał prawie dwie godziny. Kierowcy, których przepuszczano co 10 minut, byli oburzeni taką formą strajku, przez co stali w kilkukilometrowych korkach.- Co im to da? Niech idą pod Sejm i strajkują tam, a tutaj to tylko nas denerwują i nic więcej. My im przecież nie pomożemy, a tylko się denerwujemy. Ja się spóźniłam na pogrzeb – denerwowała się jedna z podróżujących DK nr 12.

Rolnicy zapowiadają zaostrzenie protestów, jeżeli ministerstwo rolnictwa nie zwróci uwag na ich problem.

Posłuchaj relacji i dowiedz się więcej:

Zobacz też, ZNP zorganizuje protest nauczycieli w 2019 roku?