– Najmilszym momentem jest zobaczenie znajomych twarzy – mówiła Wioletta Smul. – Witają nas znajome osoby i to jest naprawdę miłe i budujące.

Grzegorz Broniatowski jeszcze nie wie, czy było warto protestować. – Przekonamy się za pewien czas, być może już za kilka dni podczas szczytu klimatycznego, który zaczyna się w Katowicach, zobaczymy jakie będą decyzje i jakie deklaracje tam padną, czy Polska, Europa i cały świat pójdą w dobrą stronę, tak, aby uratować klimat.

Zarzut naruszenia miru domowego usłyszało już wcześniej siedmioro innych aktywistów, którzy wczoraj zostali zatrzymani na terenie Elektrowni Bełchatów. Ta grupa zdecydowała się na wcześniejsze przerwanie protestu. Na chłodni kominowej pozostało wtedy sześcioro aktywistów. Wczoraj wspięli się oni na sam szczyt chłodni i umocowali tam flagi, na których wypisane zostały osobiste historie osób, którym zależy na powstrzymaniu katastrofy klimatycznej. Paweł Szypulski z Greenpeace mówił dziś, że aktywiści po zejściu byli w dobrym stanie. Zdecydowali się przerwać akcję ze względu na trudne warunki.

Posłuchaj:

Czytaj:Aktywiści Greenpeace znów protestują przeciwko spalaniu paliw kopalnych na kominie Elektrowni Bełchatów

Według badań opublikowanych przez Greenpeace 69 proc. Polaków oczekuje odejścia od spalania węgla i rozwoju odnawialnych źródeł energii do 2030 roku.

Czytaj:Aktywiści Greenpeace na kominie Elektrowni Bełchatów. Protestują przeciwko spalaniu paliw kopalnych

W sprawie akcji Greenpeace, spółka PGE GiEK, do której należy bełchatowska elektrownia, nie zajęła do tej pory stanowiska. Dziś aktywiści zostaną przesłuchani przez policję.