Ciąg dalszy procesu byłego prezydenta Zduńskiej Woli Piotra Niedźwieckiego
Tym razem zeznawali członkowie rad nadzorczych miejscowego MPK oraz ośrodka sportu.

Składająca zeznania kobieta opisywała w jaki sposób doszło do zatrudnienia prezesa firmy. Jej zdaniem szef spółki spełniał formalne wymogi by zająć to stanowisko. Dopiero później miał ujawnić, że prowadził prywatną działalność gospodarczą, którą przepisał na swojego syna. Według przepisów nie można jednocześnie być prezesem spółki komunalnej i posiadać prywatna firmę.
Na ławie oskarżonych zasiadł zamiast niego były prezydent, ponieważ to on miał odpowiadać za kontrolę oświadczeń majątkowych prezesów. Prezes w oświadczeniu przyznał, że prowadzi firmę, więc postąpił zgodnie z prawem. Zdaniem prokuratura to gospodarz miasta powinien zorientować się, że w dokumencie jest taki zapis.
Podczas pierwszej rozprawy zeznania złożyła urzędniczka odpowiedzialna za weryfikację oświadczeń majątkowych. Przekonywała sąd, że do jej obowiązków należało sprawdzenie oświadczeń pod kątem formalnym a nie merytorycznym. Piotr Niedźwiecki zapewniał, że jak tylko dowiedział się o całej sprawie polecił urzędnikom bardziej wnikliwe analizowanie tego typu dokumentów. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Kolejną rozprawę wyznaczono na styczeń.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z SIERADZA I REGIONU |