Mamy nowy środek Polski. Już nie w Piątku, tylko w Nowej Wsi [GALERIA ZDJĘĆ, FILM]
Na posesji państwa Ilony i Franciszka Piaseckich w Nowej Wsi pod Kutnem znajduje się nowy środek Polski. Wcześniejszy wyznaczony był w miejscowości Piątek, nowy uwzględnia nie tylko lądową powierzchnię kraju, ale także obszar wód terytorialnych.
Geodeci wskazali dziś miejsce na posesji państwa Ilony i Franciszka Piaseckich w Nowej Wsi. Według najnowszych badań to właśnie tutaj znajduje się centralny punkt Polski.
![Mamy nowy środek Polski. Już nie w Piątku, tylko w Nowej Wsi [GALERIA ZDJĘĆ, FILM] 1 47790 f4a18491152d3875c32a968e1d2e9cbb](/wp-content/archiwum/files/47790-f4a18491152d3875c32a968e1d2e9cbb.jpg)
Skąd pomysł na przeniesienie środka Polski o 17 km? Geodeta Mariusz Meus tłumaczy, że wyznaczając go w gminie Piątek nie brano pod uwagę całego obszaru Polski. – Doszliśmy do wniosku, że jedynym punktem, który można było wybrać choćby na symboliczny środek w gminie Piątek jest tzw. centroid, czyli geodezyjny środek obszaru lądowego lub administracyjnego Polski. I to faktycznie wypadają na terenie gminy. Tyle, że to nie jest cała Polska. A całą Polską są też morskie wody wewnętrzne i terytorialne.
Co na to mieszkańcy Piątku, w której to miejscowości do tej pory znajdował się środek Polski? Nie zgadzają się na odebranie im tego szczególnego tytułu. Kiedy geodeta chciał przekazać im tę informację, napotkał na ich zdecydowany opór. – W życiu go nam nie zabierzecie, pewnie że nam się to nie podoba – mówili. – Geometryczny środek Polski to duża społeczność, za tym idzie wielka historia. I my jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy geometrycznym środkiem Polski – dodawali. – Nie powinniśmy w ogóle z panem rozmawiać, jeśli nie ma pan żadnego dokumentu, że jest pan jakimś przedstawicielem instytucji – zwracali się do geodety.
Ilona Piasecka przyznaje, że szkoda jej mieszkańców Piątku. – Trochę im, oczywiście, współczujemy, bo już się pewnie przyzwyczaili. Dla nas jest to na razie szok i trochę się czujemy tak, jak w filmie u pana Barei: cały czas przygotowania, ktoś przyjeżdża i rozstawia namioty; czekamy tylko, aż nam misia zrzucą ze słomy na podwórko żartuje. Właścicielka działki dodaje, że jest zadowolona, bo nie każdy ma coś takiego na działce.
Mówi też o korzyściach, jakie mogą się z tym wiązać. – Zwalniają samochody, które przejeżdżają koło naszego domu, latają drony, pokazują nas palcem. Może jakaś droga będzie zrobiona? Słyszałam, że mają być dwie latarnie koło domu, choć wcześniej nie mogliśmy się tego doprosić, także jakieś tam korzyści na pewno będą.