Są pieniądze na podwyżki dla pracowników łódzkich Domów Pomocy Społecznej
Miejscy radni w tegorocznym budżecie przesunęli na ten cel 1,5 mln zł. Połowa z tej kwoty trafi do Centrum Rehabilitacyjno-Opiekuńczego, reszta – do pozostałych DPS-ów.
Pracownicy uważają, że kwota przeznaczona na podwyżki jest zbyt niska. Nie rozumieją też, dlaczego połowa przesuniętej kwoty trafi tylko do jednej placówki. – Jest to jawna dyskryminacja, której nikt tak naprawdę nie potrafi nam wytłumaczyć – mówi Mateusz Kropidłowski, reprezentujący pracowników DPS-ów. – Dlaczego preferowany jest ten jeden dom? Wszyscy wykonujemy tę samą pracę w 13 DPS-ach w Łodzi – przekonuje. I dodaje, że na spotkaniu z prezydent Hanną Zdanowską protestujący zostali postawieni pod ścianą. – Albo bierzemy to, co nam pani prezydent daje, albo dalej sobie protestujemy. Wiadomo, że zawsze lepszy ten wróbel w garści, w związku z tym przyjęliśmy tę propozycję.
Szymon Kostrzewski, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych w UMŁ wyjaśnia, że takipodział pieniędzy ma niwelować różnice w wynagrodzeniach w poszczególnych DPS-ach. – Średnio możemy mówić 20-procentowej różnicy w wynagrodzeniach pomiędzy domami pomocy społecznej. Cały czas mówiliśmy, że będziemy przeprowadzać proces podwyżkowy, ale oparty o wyrównywanie różnic wynagrodzenia. Największy DPS dostał podwyżki w pierwszej kolejności. Będziemy działać tak, żeby te wynagrodzenia powyrównywać.
Pracownicy DPS-ów negocjują z miastem sprawę przyszłorocznych podwyżek.Miasto chce przeznaczyć dla nich w przyszłorocznym budżecie dodatkowe 6 mln zł.