Radni w Skierniewicach nie zgadzają się na obniżenie diet za nieobecności na komisjach i sesjach rady miasta
W Skierniewicach wraca temat wynagrodzeń radnych rady miasta. Radna Danuta Nowakowska po raz kolejny próbowała poddać pod głosowanie zmiany w statucie pozbawiające radnych ryczałtu za posiedzenia, w których nie uczestniczą.

Radni odmówili wprowadzenia projektu uchwały pod obrady sesji, argumentując to niestosownością ustalania wynagrodzenia swoich następców.
Radna Danuta Nowakowska przekonuje o konieczności wprowadzenia nowych rozwiązań dyscyplinujących radnych. Niektórzy z nich systematycznie opuszczają posiedzenia komisji, są też tacy, którzy od dwóch lat w ogóle nie uczestniczą w pracach rady.
Większość radnych twierdzi jednak, że decyzję w tej sprawie powinna podjąć przyszła rada. – Nie mam zamiaru podejmować decyzji za nową radę – mówi Zbigniew Wyszogrodzki. Choć argumentacja wydaje się zasadna to trzeba przypomnieć że wniosek w tej sprawie składany był wielokrotnie już wcześniej i wtedy też nie znalazł poparcia.
Pracę radnych ocenią wyborcy przy urnach. – Ci, co nie przychodzili na sesję, zostaną ocenieni przez społeczeństwo w wyborach – twierdzi radny Wyszogrodzki. Duże wątpliwości w tej sprawie ma radny Adam Stanecki. – Nie widziałem nigdy na ulotkach kandydatów, którzy napisaliby, jaką mają frekwencję.
Punkt spadł z porządku obrad i na pewno szybko nie wróci. Na dzisiejszej sesji rady miasta ośmioro radnych zagłosowało przeciw wprowadzeniu projektu uchwały dyscyplinującej radnych pod obrady sesji.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI ZE SKIERNIEWIC |