Podwyżka, czy praca w kilku miejscach? Lekarze podejmują decyzję
Lekarze specjaliści muszą do 7 września zadeklarować, czy chcą otrzymać podwyżkę, ale pracować w jednym szpitalu, czy z niej zrezygnować i zachować możliwość zatrudnienia w wielu miejscach. Podwyżkę gwarantuje ministerstwo zdrowia. W łódzkim szpitalu im. Barlickiego prawie wszyscy, w szpitalu im. Kopernika, do południa, jedna trzecia lekarzy złożyła już deklaracje o wyborze jednego miejsca pracy. Szczegółowe wyliczenia będą znane dopiero w przyszłym tygodniu
Lekarze specjaliści mają zarabiać, jeżeli chodzi o płacę zasadniczą, minimum 6750 zł brutto.
Zdaniem dyrektora łódzkiego Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, nie wszyscy medycy zdecydują się na pracę w jednym szpitalu mającym kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. – Mowa tu m.in oginekologach, kardiologach, interniści, endokrynologach, którzy mają możliwości dorabiania sobie w innych miejscach – mówi Maciej Banach.
W instytucie średnia płaca zasadnicza lekarza specjalisty jest o tysiąc zł niższa i tyle na wypłatę podwyżek szpital otrzyma z ministerstwa zdrowia. Jednak, jak dodaje profesor Banach, na podstawie płacy zasadniczej wyliczane są inne dodatki do wynagrodzenia. To dodatkowe koszty, które szpital będzie musiał ponieść sam. Wstępnie dyrekcja instytutu szacuje, ze rocznie na podwyżki szpital będzie musiał wygospodarować dodatkowo kilka milinów złotych.
Lekarze rezydenci, by otrzymać podwyżki wynagrodzeń muszą zadeklarować dwuletnią pracę w publicznym polskim szpitalu. Podwyżki mają być wypłacone z wyrównaniem od pierwszego lipca. Są efektem podpisanego na początku roku porozmumienia pomiędzy protestującymi lekarzami a ministrem zdrowia.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |