Monika Mamulska | Radio Łódź
Gościem Radia Łódź była Monika Mamulska, jedna z inicjatorek petycji w sprawie nauki indywidualnej dla dzieci niepełnosprawnych, które po 1 września najprawdopodobniej będą musiały uczyć się w domach. W programie “Gość Po 8” rozmawiał z nią Maciej Trojanowski.
Nazwa | Plik | Autor |
Gość Po 8 – Monika Mamulska | audio (m4a) audio (oga) |
W tym tygodniu do Ministerstwa Edukacji Narodowej trafi petycja w sprawie nauki dzieci w szkołach niepełnosprawnych. Jej autorzy chcą zmiany przepisów, które uniemożliwiają realizowanie kształcenia indywidualnego poza domem. Jak mówi autorka petycji Monika Mamulska, do tej pory dzieci mogły przynajmniej część obowiązku edukacji realizować w zwykłych szkołach, albo w szkołach integracyjnych. – Było to rozwiązanie awaryjne; jedno z niewielu, jeśli nie jedyne rozwiązanie indywidualne dopasowane do szczególnych potrzeb i szczególnej sytuacji zdrowotnej danego dziecka – przekonuje. – Jestem matką tegorocznego maturzysty, który przez 11 lat uczył się na terenie szkoły. I nagle, w myśl przepisów, ta możliwość będzie mu zabrana.
Teraz nauczanie indywidualne zostało zlikwidowane, a dzieci niepełnosprawne będą mogły je realizować w domu. Problem dotyczy według różnych szacunków od 20 do 30 tys. dzieci. W samej Łodzi jest ich kilkaset. Samorządy również nie dostrzegają problemu dodaje Monika Mamulska. – Wydawane są kolejne instrukcje i uzasadnienia, że te przepisy są świetne. Poszła interpelacja poselska w tej sprawie i w odpowiedzi również nie mamy żadnych konkretnych rozwiązań. Apeluję również do naszego samorządu, żeby zadeklarował wsparcie dla tych dzieci, żeby nie zostawiał ani dzieci, ani ich matek.
Ministerstwo przekonuje, że dzieci niepełnosprawne będą mogły uczyć się w szkołach, a ich dyrekcje mają obowiązek przygotować dla nich indywidualny program edukacyjno-terapeutyczny. Wielu dyrektorów nie jest jednak zainteresowanych takim rozwiązaniem, ponieważ – w świetle nowych rozporządzeń – dzieci niepełnosprawne mogą się uczyć w domach. Pod petycją, która ma trafić do ministerstwa podpisało się 35 tys. osób.