W tym rokuw tym popularnym miejscu wypoczynku utonęły dwie osoby. Obie były spoza Łowicza, dlatego prawdopodobnie nie znały dobrze tegomiejsca. Niestety, sytuacja powtarza się w każdym sezonie i w Guźni dochodzi do kolejnych utonięć.

– To kilka akwenów mających piaszczyste, nierówne dno. Kiedy osoba idzie po dnie i dochodzi do miejsca gdzie robi się głęboko, automatycznie osuwa się piasek tego dna i człowiek natychmiast jest ciągnięta w głębię razem z piaskiem. Pod wodą obniża się też temperatura wody i organizm doznaje szoku termicznego – mówi Jacek Szeligowski, Komendant Powiatowej PSP w Łowiczu.

Mieszkańcy Łowicza mówią, że Guźnia w najgłębszym miejscu ma nawet 20 metrów głębokości, dlatego pozwalają sobie na kąpiel tylko blisko brzegu. – Wiele osób skacze do wody i zanurza się na kilka metrów. Można dostać skurczów, które powodują utonięcie – mówią odpoczywający przy zbiorniku.Z relacji świadków 34-latek z Sochaczewa, który utopił się w Guźni wypłynął na powierzchnię, położył się na plecach, ale nie był w stanie wykonać żadnego ruchu, co doprowadziło do jego zanurzenia.

– To kilka metrów płytkiego dna i dalej przepaść – mówią mieszkańcy, którzy kąpią się w zbiorniku od lat.

Po ostatnich tragicznych wypadkach komendant Szeligowski apeluje o zachowanie rozwagi w tym miejscu, tym bardziej, że nie jest ono strzeżone.