Kszczot po trzecim złocie ME: “Niewielu wytrzymuje atak 220 m przed metą, mnie się udało” [WIDEO+ZDJĘCIA]
Adam Kszczot w wielkim stylu zdobył trzeci z rzędu tytuł Mistrza Europy. Łodzianin przyznał, że to były bardzo trudne zawody. Pochwalił też młodszych kolegów z reprezentacji.
Kszczot już wcześniej dorobił się pseudonimu “Profesor”. W sobotni wieczór (11 sierpnia) po raz kolejny udowodnił, że w pełni słusznie należy mu się takie określenie. Zawodnik RKS-u Łódź jako pierwszy w historii zdobył tytuł Mistrza Europy w biegu na 800 m po raz trzeci z rzędu. – Bardzo trudny taktyczny bieg. Od 400 metrów trzeba było być już bardzo skupionym na dwóch rzeczach: na trzymaniu grupy z przodu, a jednocześnie oszczędzaniu energii, oszczędzaniu energii i jeszcze raz oszczędzaniu energii – przyznał po zwycięstwie.
Od początku całą stawkę prowadził Szwed Andreas Kramer, a trochę nieoczekiwanie na ostatnim miejscu trzymał się Mistrz Świata – Pierre-Ambroise Bosse. – Zadziwił mnie Bosse, bo starał się zacząć z tyłu. Bardzo mądrze i mocno uderzył z 400 m. Jeśli bym został z tyłu, byłaby duża szansa, że ich nie dogonię. Udało mi się przejść w odpowiednim momencie, wkleić na zakładkę, przebiec przedostatni łuk i to był klucz do sukcesu – wyjaśnił łodzianin.
Kszczot zdecydował się na bardzo długi finisz, ale ani przez chwilę nie było zagrożenia, że ktoś może odeprzeć ten atak. – Podjąłem ryzyko, atakując na 220 m do mety. Niewielu tak długo wytrzymuje, mnie się udało – nie ukrywał.
Oprócz Kszczota w finale zobaczyliśmy jeszcze dwóch Polaków. Michał Rozmys był czwarty, przegrywając z Bossem o zaledwie dwie setne sekundy, a tuż za nim uplasował się drugi z zawodników RKS-u Łódź, Mateusz Borkowski. – Mocno liczyłem, że uda się Michałowi i Mateuszowi wywalczyć medal ME. Śniły mi się trzy, ale jest jeden, natomiast dwa bardzo wartościowe miejsca, zebrane doświadczenia. Pierwszy raz pojechali na Mistrzostwa Europy i świetnie sobie poradzili. Pokonali wielu zawodników biegających w największych mityngach. Stawka była piekielnie mocna. To były jedne z najszybszych Mistrzostw Europy. Wytrzymali trzy dni z rzędu, to pokazuje ich wielki potencjał – komplementował młodszych kolegów Kszczot, dedykując medal fanom i dziennikarzom. Wcześniej mówił też, że biegnie dla rodziny.