Wydawałoby się, że Adam Kszczot na Mistrzostwa Europy w lekkoatletyce nie ma już po co jechać. Dwa razy, w latach 2014 i 2016, zdobył złote medale. Do tego ma też brąz z 2010 roku. Łodzianin chce do tego dołożyć jednak trzeci z rzędu tytuł. Przyznaje, że motywacji mu nie brakuje.

– Z wiekiem, doświadczeniem, przebieganymi kilometrami motywowanie się do dalszych ćwiczeń, to jest najtrudniejsza część pracy. Ja mam jednak zupełnie nową motywację – rodzinę, syna urodzonego w zeszłym roku. To moja największa motywacja – mówi zawodnik RKS-u Łódź i dodaje: – Biegam dla siebie, kibiców, żony, syna, dla wszystkich.Pięknie byłoby zdobyć trzeci z rzędu tytuł Mistrza Europy. Tego sobie życzę.

Zobacz też,Urbanek po nieudanych ME: “Nie dowiozłem wysokiej formy do sezonu” [ZDJĘCIA+WIDEO]

Rywalizacja w biegu na 800 metrów rozpocznie się dzisiaj (9 sierpnia). W zaplanowanych czterech biegach kwalifikacyjnych wystąpi 33 zawodników, w tym trzech Polaków. Oprócz Kszczota będą to Michał Rozmys (pierwsza seria) i drugi z reprezentantów RKS-u – Mateusz Borkowski. Ten w drugim biegu zmierzy się m.in. z Thomasem Rothem, Alvaro de Arribą i Guy’em Learmonthem.

Kszczot stanie na starcie w ostatniej, czwartej turze. Wśród przeciwników będzie miał m.in. znakomitego Bośniaka Amela Tukę i Brytyjczyka Daniela Rowdena. Dla “Profesora” awans do półfinału powinien być formalnością. Z każdego biegu zakwalifikuje się po trzech najlepszych i do tego czterech kolejnych z najszybszymi czasami.

Początek kwalifikacji biegu na 800 metrów o godzinie 11.30. Borkowski powinien wystartować o 11.37, a Kszczot o 11.51.