Szklany problem w Skierniewicach. Mieszkańcy Rawki po raz kolejny obawiają się niebezpiecznych odpadów
Mieszkańcy ulicy Warszawskiej na osiedlu Rawka w Skierniewicach zwrócili się do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o interwencje. Proszą o zbadanie składu chemicznego szkła, które jak twierdzą zakopywane jest na terenie sąsiadującej z ich posesjami firmy Opal, a także wpływu tego szkła na wodę i środowisko.
Mieszkańcy Rawki przez całe lata musieli znosić uciążliwości związane z działalnością zakładów przetwarzających odpady. Wśród czterech funkcjonujących tu kiedyś firm śmieciowych, trzech już właściwie nie ma, a miasto wywozi właśnie pozostawione przez nie tysiące ton śmieci. Działa tu jeszcze firma Opal, która przetwarza m.in. szkło kineskopowe. Skierniewiczanie twierdzą, że zakopuje je na swoim terenie. – Mieszkańcy są bardzo zaniepokojeni, ponieważ mają podejrzenie, że szkło nie jest czyste, że jest zanieczyszczone chemicznie. Wiadomo, że kineskopy telewizyjne pokryte były różnymi związkami. Czy to szkło jest rzeczywiście bezpieczne? Tego nie wiemy – powiedziała Zofia Cieśla, przewodnicząca Stowarzyszenia Czyste Skierniewice.
Skierniewicka delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska rozpoczęła już kontrole na terenie firmy.- Mieszkańcy Rawki poinformowali, że są zakopywane odpady. Była prośba o natychmiastową kontrolę. Wysłałam więc dwóch pracowników. Informacja od mieszkańców się nie potwierdziła, na miejscu nikt nie zakopywał żadnych odpadów. W ramach tej kontroli chcemy zrobić odwierty w miejscach, w których śmieci miały być zakopywane – poinformowała kierująca inspekcją Marzena Sokołowska.
Zarzuty odpiera prezes firmy Opal Teresa Zrobek. – My nie zakopujemy odpadów. Utwardzaliśmy tylko własny plac. Produkujemy kruszywo drogowe z wykorzystaniem szkła. Mamy na to odpowiednie dokumenty. Jest wydana aprobata techniczna przez instytut budowy dróg i mostów – powiedziała Zrobek.
Skierniewiczanie z niedowierzaniem przyjmują te zapewnienia. Uważają, że może być podobnie jak w przypadku firm, które zamiast przetwarzać odpady, gromadziły je, przez co wybuchł potem ogromny pożar. Tak może być i teraz. – My jako miasto Skierniewice nie jesteśmy zainteresowani tym, żeby taka firma u nas funkcjonowała, chociaż też nie można jej porównywać do tych, które tam były wcześniej – powiedział prezydent Skierniewic Krzysztof Jażdżyk.
O tym, że nie ma zagrożenia, ludzie na Rawce słyszeli od lat. Potem okazało się, że jedna z firm gromadziła odpady niebezpieczne zagrażające zdrowiu i życiu. Nic dziwnego, że zaufanie do różnych instytucji zostało mocno nadszarpnięte.
W najbliższym czasie wykonane zostaną odwierty na terenie firmy, by sprawdzić czy coś niepokojącego nie zostało zakopane. Inspekcja pobrała też próbki z Rawki. Kontrola WIOŚ zakończy się 16 sierpnia.
Posłuchaj relacji i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Szklany problem w Skierniewicach | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI ZE SKIERNIEWIC |