Pielęgniarki: Nie ma protestu. Chorujemy
Pielęgniarki nie prowadzą żadnej skoordynowanej akcji protestacyjnej zapewniają przedstawiciele związków zawodowych. Choć przez zwolnienia zamykane są kolejne oddziały w szpitalach, między innymi w Łodzi, to nie może być mowy o proteście przekonuje wiceprzewodnicząca zarządu okręgu łódzkiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Jolanta Korbicka. Gość Radia Łódź.
-Pielęgniarki mają prawo chorować. Do tej pory zawsze było tak, że leczyłyśmy się same. W pewnym momencie nasz organizm już odmawia tego “samo” leczenia i trzeba skorzystać z porady specjalisty – tłumaczyła w studiu Radia Łódź Jolanta Korbicka.
Pielęgniarki ogłosiły jednak swoje żądania finansowe, a związki zawodowe prowadzą negocjacje z dyrekcjami poszczególnych szpitali.
-Owszem, jako związkowcy rozmawiamy z naszymi pracodawcami o podwyższenie naszych płac. Takie rozmowy prowadzone są na terenie palcówek, bo w końcu od tego są związki. Aby była możliwość negocjacji dochodów pielęgniarek i warunków ich pracy – zauważa.
Wymagania finansowe pielęgniarekw różnych szpitalach wahają się od 200 do 500 złotych więcej do pensji zasadniczej.
W piątek (20.07) z powodu zwolnień wstrzymano całkowicie przyjęcia na chirurgii w szpitalu Pirogowa. Problemy są również w Centalnym Szpitalu Klinicznym w Łodzi. Tam ponad połowa pielęgniarek anestezjologicznych i instrumentariuszek jest na zwolnieniach lekarskich.
Wartoprzeczytać
Pielęgniarki: Nie ma protestu. Chorujemy
Pielęgniarki nie prowadzą żadnej skoordynowanej akcji protestacyjnej zapewniają przedstawiciele związków zawodowych. Choć przez zwolnienia zamykane są kolejne oddziały w szpitalach, między innymi w Łodzi, to nie może być mowy o proteście przekonuje wiceprzewodnicząca zarządu okręgu łódzkiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Jolanta Korbicka. Gość Radia Łódź.
-Pielęgniarki mają prawo chorować. Do tej pory zawsze było tak, że leczyłyśmy się same. W pewnym momencie nasz organizm już odmawia tego “samo” leczenia i trzeba skorzystać z porady specjalisty – tłumaczyła w studiu Radia Łódź Jolanta Korbicka.
Pielęgniarki ogłosiły jednak swoje żądania finansowe, a związki zawodowe prowadzą negocjacje z dyrekcjami poszczególnych szpitali.
-Owszem, jako związkowcy rozmawiamy z naszymi pracodawcami o podwyższenie naszych płac. Takie rozmowy prowadzone są na terenie palcówek, bo w końcu od tego są związki. Aby była możliwość negocjacji dochodów pielęgniarek i warunków ich pracy – zauważa.
Wymagania finansowe pielęgniarekw różnych szpitalach wahają się od 200 do 500 złotych więcej do pensji zasadniczej.
W piątek (20.07) z powodu zwolnień wstrzymano całkowicie przyjęcia na chirurgii w szpitalu Pirogowa. Problemy są również w Centalnym Szpitalu Klinicznym w Łodzi. Tam ponad połowa pielęgniarek anestezjologicznych i instrumentariuszek jest na zwolnieniach lekarskich.