Bojkot wydarzenia zapowiedziała Platforma Obywatelska, twierdząc, że PiS “niszczy” zasady parlamentaryzmu. Nie wiadomo jeszcze czy na Zamku Królewskim pojawią się posłowie PSL i Nowoczesnej.

Dokładnie 550 lat temu – 13 lipca 1468 roku – odbył się sejmik generalny w Kole, który poprzedzał pierwszy w polskiej historii dwuizbowy sejm walny w Piotrkowie, 9 października tego samego roku.
Prezydencki minister Wojciech Kolarskiej powiedział Polskiemu Radiu, że Zgromadzenie Narodowe z okazji jubileuszu polskiego parlamentaryzmu wpisuje się w obchody 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. – Moment, w którym po raz pierwszy zebrał się dwuizbowy parlament jest okazją, żeby popatrzeć na to obchodzone w tym roku święto, jako na sto lat z tysiąca historii Polski. To właśnie ten moment, w którym możemy zobaczyć, że odzyskana niepodległość wyrasta z I Rzeczypospolitej, a polski parlamentaryzm jest częścią wspaniałej polskiej historii, historii polskiej wolności – zaznaczył Wojciech Kolarski.

Prezydencki minister dodał, że wystąpienia Andrzeja Dudy dotyczące historii są także powodem do rozmów o aktualnych sprawach. W ocenie Wojciecha Kolarskiego ważne rocznice historyczne nie powinny mieć kontekstu bieżącej sytuacji politycznej. – Stulecie odzyskania niepodległości, daty wielkich wydarzeń z historii Polski, które obchodzimy, z całą pewnością wyjęte poza bieżący spór polityczny – powiedział. Według ministra w Kancelarii Prezydenta, jubileusz polskiego parlamentaryzmu powinien polegać na tym, że wszyscy członkowie Zgromadzenia Narodowego spotykają się razem. – Żeby popatrzeć na wielką przeszłość, wspaniałą historię polskiego republikanizmu, po to, żeby potraktować to jako inspirację do parlamentarnej pracy dzisiaj – ocenił Wojciech Kolarski, dodając, że choć parlament to miejsce sporu, ale zarazem jest instytucją łączącą wszystkich.

Bojkot Zgromadzenia Narodowego ogłosiła Platforma Obywatelska. Jej lider Grzegorz Schetyna powiedział, że PO nie będzie brała w udziału w obradach, gdy PiS “niszczy polski parlamentaryzm”. Senator Platformy Jan Rulewski powiedział Polskiemu Radiu, że działania rządzących kontrastują z atmosferą świętowania dziedzictwa parlamentaryzmu. – Jestem wieloletnim parlamentarzystą. Na terenie Sejmu i Senatu dochodziło do bardzo dramatycznych wydarzeń. Widziałem pana Leppera usiłującego wkroczyć do budynku z siekierą czy cepem, ale nigdy nie pojawiały się zmilitaryzowane jednostki policji. Ograniczanie parlamentaryzmu to nie tylko ograniczanie działań samego posła czy senatora, to dotyczy także publiczności, mediów, ludziom nie wydaje się przepustek. Z tej racji uczestnictwo w tym święcie byłoby grzechem – tłumaczył senator Jan Rulewski z PO.

Stanowisko Platformy skrytykowali politycy PiS twierdząc, że ruch największej partii opozycyjnej ma na celu zakłócenie dzisiejszych obrad. Polskie Stronnictwo Ludowe i Nowoczesna podejmą decyzje w sprawie udziału w Zgromadzeniu Narodowym po porannych posiedzeniach klubów parlamentarnych.
Wystąpieniu prezydenta Andrzeja Dudy przysłuchiwać się będą – oprócz posłów i senatorów – także goście z zagranicy oraz najwyżsi rangą urzędnicy państwowi.