Uczelnie wyższe w Łodzi. Partia “Porozumienie” o ustawie 2.0 i Konstytucji dla Nauki
Ustawa 2.0 a przyszłość łódzkiego szkolnictwa? Odpowiadają łódzcy działacze z “Porozumienia” – partii powołanej przez ministra Jarosława Gowina. Pojawił się też pomysł. Łódzcy działacze chcą od przyszłego roku 1 proc. z budżetu samorządu. To dla szkół wyższych z regionu łódzkiego.

Na początku tego miesiąca (3.07) Sejm przyjął z poprawkami ustawę wprowadzającą reformę szkolnictwa wyższego w Polsce. Szereg regulacji proponowanych przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina, spotkały się z różnymi głosami. Zarówno poparcia jak i krytyki. Nad reformą szkolnictwa wyższego od kilku lat, dyskutowano także w Łodzi.
– Teraz dzięki przyjętej ustawie 2.0, przed akademicką Łodzią otwierają się nowe szanse rozwoju – uważa łódzki samorządowiec Włodzimierz Fisiak z “Porozumienia” – nowego ugrupowania stworzonego przez ministra Jarosława Gowina. – W przyszłorocznym budżecie państwa nakłady na naukę wzrosną o ok. 700 mln. zł., również w najbliższym czasie rząd wypuści obligacje skarbowe na kwotę ok. 3 miliardów złotych. Środki będą skierowane do uczelni wyższych na realizację zadań inwestycyjnych – wyjaśnia Fisiak.
Zmienia się też sposób finansowania edukacji, środkami będą mogły zarządzać samorządy. Łódzcy radni z “Porozumienia” Gowina chcą więc aby 1 proc budżetu, był co roku przeznaczany dla uczelni z regionu łódzkiego. – Zakładając że budżet miasta wynosi ok. 4 miliardy złotych a budżet województwa łódzkiego to blisko miliard złotych, 1 proc. to suma rzędu 50 milionów złotych. Będzie to spory zastrzyk dla łódzkich uczelni – uważa radny Fisiak.
Projekt ustawy zakłada też wprowadzenie nowego gremium decyzyjnego, obok rektora i senatu. To rada uczelni. Z obawy o naciski polityczne w ich prace (cześć składu rady miały wybierać środowiska spoza uczelni), posłowie zadecydowali o wprowadzeniu poprawek. – Rola rady uczelni, będzie ograniczana przez rektora. Skład wybiera uczelnia – uspokaja Fisiak.
Według łódzkiego samorządowca ustawa otwiera uczelnie na większą współpracę z samorządami, a co za tym idzie na potrzeby regionu. W ten sposób mogą powstawać nowe kierunki, atrakcyjne na łódzkim rynku pracy. Co ważne te “stare” mają wciąż działać. Tak jak m. in włókiennictwo – W proponowanych, pierwszych zapisach ten kierunek nie znalazł się na liście dyscyplin naukowych (podział dyscyplin oparty na klasyfikacji OECD).Ostatecznie jednak powstanie oddzielne rozporządzenie. A więc można powiedzieć, że włókiennictwo w Łodzi nie jest zagrożone – dodaje dr Jakub Pietkiewicz z Instytutu Włókiennictwa w Łodzi, członek łódzkiego zarządu partii “Porozumienie”
– Pracownicy naukowi będą rozliczani nie za ilość prac, a za ich jakość – twierdzi Paweł Wiśniewski wiceprzewodniczący łódzkiego “Porozumienia”. – To jest bardzo ważne abyśmy mieli szkolnictwo wyższe na odpowiednim poziomie. Jednocześnie studenci będą mieli swojego przedstawiciela w Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Dzięki czemu będą oni realnie wpływać na rozwój swojej uczelni – zauważa Wiśniewski.