“Wykonywane są tylko zabiegi ratujące życie”. Mieszkańcy Bełchatowa nie mają się gdzie leczyć?
Trzynaście z czternastu anestezjologicznych pielęgniarek, pracujących w podstawowym systemie pracy w szpitalu w Bełchatowie, jest na zwolnieniach lekarskich. Placówka ma więc poważny problem.
Rzeczniczka prasowa szpitala Katarzyna Babczyńska określa sytuację określa jako trudną. – W związku z absencją chorobową nie są przeprowadzane żadne planowe zabiegi wymagające udziału pielęgniarek anestezjologicznych. Zabiegi, które są prowadzone w znieczuleniu miejscowym nadal się odbywają.
Katarzyna Babczyńska dodaje, że w nagłych przypadkach wykonywane są tylko zabiegi ratujące życie, pozostałe nagłe przypadki kierowane są do innych szpitali. Rzeczniczka mówi też, że nie wie, dlaczego tyle pielęgniarek w jednym terminie poszło na zwolnienie. Wyklucza sytuację konfliktową. – Jeżeli chodzi o sytuację związaną z warunkami pracy w naszym szpitalu, to nie jest tajemnicą, że od dłuższego czasu prowadzone są rozmowy z większością grup zawodowych pracujących w naszym szpitalu. Nie chciałabym wierzyć w to, że pielęgniarki poszły na zwolnienia celowo, a nie są po prostu chore.
Dyrekcja zaprosiła pielęgniarki anestezjologiczne na takie rozmowy, ale w związku z tym, że większość z nich jest na zwolnieniach, rozmowy zostały przesunięte na inny termin. Radiu Łódź nie udało się skontaktować z żadną z sióstr.
Do dyspozycji pacjentów bełchatowskiej lecznicy pozostaje jeszcze ponad 20 pielęgniarek anestezjologicznych na OIOM-ie.