Wartoprzeczytać
Cztery gole przed Mundialem. Polacy pokonali Litwę
Piłkarze Reprezentacji Polski w ostatnim sprawdzianie przed Mistrzostwami Świata wygrali na Stadionie Narodowym w Warszawie Litwinów 4:0.

II POŁOWA
Po zmianie stron na murawie pojawili się Wojciech Szczęsny oraz Łukaszowie: Piszczek i Teodorczyk. Zmienili kolejno Łukasza Fabiańskiego, Artura Jędrzejczyka i Roberta Lewandowskiego. Kilkanaście sekund po wznowieniu gry, żółtą kartkę obejrzał Jacek Góralski. “Biało-Czerwoni” zmienili ustawienie na dwóch środkowych obrońców.
Po sześciu minutach na murawie pojawił się Michał Pazdan, zastępując Jana Bednarka, a po chwili Sernas ostrym wślizgiem sfaulował Rybusa. Sędzia Kevin Blom bez wahania sięgnął po żółtą kartkę.
Na trybunach zasiadło dzisiaj53803 kibiców.
Wśród przyjezdnych ciągle najbardziej aktywny był Sernas, którego w 58. minucie zdążył zablokować Thiago Cionek. Po chwili były snajper Widzewa chybił strzałem głową o pół metra.
Trzecią bramkę podopieczni Nawałki zdobyli po rzucie rożnym. Z narożnika dośrodkował Rybus, głową zgrał Cionek, a Krychowiak piętą skierował futbolówkę do siatki. Po konsultacji VAR, arbiter Blom jednak nie uznał tego gola.
Po 70. minutach gry szansę na odpoczynek otrzymał Rybus. Zastąpił go Jakub Błaszczykowski, który został niezwykle ciepło przywitany przez kibiców.
Gospodarze dopięli swego w 71. minucie. Teodorczyk tyłem do bramki gości podał w “uliczkę” do Bereszyńskiego, który przeniósł się na lewą stronę i wystawił do pustej bramki do Kownackiego.
Po chwili powinno być 4:0, ale Błaszczykowski nieczysto trafił w piłkę, próbując lobować Dżiugasa Bartkusa. Kilkanaście sekund później po dośrodkowaniu Piszczka z prawego skrzydła fatalnie spudłował głową Teodorczyk.
Na niespełna kwadrans przed końcem spotkania na murawie zameldował się Piotr Zieliński, zastępując Krychowiaka. W 80. minucie meczu kibice zaczęli skandować: “Kamil Glik!”. Wcześniej pojawiła się informacja, że nasz podstawowy środkowy obrońcą poleci do Rosji, choć gotowy będzie najprawdopodobniej dopiero na trzeci mecz grupowy.
W tym czasie arbiter rozpoczął konsultacje ze swoimi kolegami. Po dokładnej analizie VAR, Holender zdecydował się podyktować rzut karny dla naszych graczy. Pewnym strzałem prawą nogą na gola zamienił go Błaszczykowski.
Więcej goli już nie padło.
I POŁOWA
Adam Nawałka zdecydował się od początku na wariant z trójką środkowych obrońców. W tych rolach na murawę wyszli: Artur Jędrzejczyk, Thiago Cionek i Jan Bednarek.
Litwini rozpoczęli z dużym animuszem i już w trzeciej minucie Łukasz Fabiański musiał wyjmować piłkę z siatki. Na szczęście dla nas, były zawodnik m.in. Widzewa Łódź, Darvydas Sernas był na spalonym.
W 9. minucie “Biało-Czerwoni” przyspieszyli, lewą stroną uciekł Maciej Rybus i dośrodkował sprzed linii końcowej, ale Vorobjovas uprzedził w ostatniej chwili Arkadiusza Milika.
W 18. minucie Jacek Góralski prostopadłym podaniem uruchomił Bartosz Bereszyńskiego, a ten chciał wystawić do pustej bramki, ale futbolówkę zatrzymali Litwini.
Minutę później wszystko zakończyło się dużo lepiej. Polacy znów ruszyli prawą stroną. Przedarli się Bartosz Bereszyński i Dawid Kownacki. Ten drugi dośrodkował na dalszy słupek, gdzie kapitalnie z pierwszej piłki zagrał Maciej Rybus. Urodzony w Łowiczu pomocnik zamarkował strzał, myląc obrońcę i wystawił na szósty metr do Roberta Lewandowskiego. Kapitan naszej drużyny nie miał problemów z pokonaniem bramkarza.
Kolejne akcje Polacy znów przeprowadzali prawą stroną, ale bez sukcesu. Groźnym strzałem z rzutu wolnego popisał się jeszcze Rybus, jednak Dziugas Bartkus był na posterunku.
W 32. minucie w poprzeczkę z rzutu wolnego trafił Lewandowski, a piłka odbiła się od murawy i wyleciała w pole. Po użyciu systemu VAR, arbiter uznał słusznie, co zobaczyliśmy na powtórkach, że futbolówka odbiła się już za linią i wskazał na środek boiska. Gospodarze wyszli na prowadzenie 2:0.
Chwilę później Lewandowski wystawił do Milika, a ten źle trafił prawą nogą. W 41. minucie “Lewy” mógł mieć na swoim koncie hat-tricka. Prawą stroną przedarł się Bereszyński i zagrał przed bramkę, gdzie najlepszy strzelec naszej drużyny za nisko podbił piłkę.Kilkanaście sekund później z dystansu huknął Kownacki – minimalnie za wysoko.
Jeszcze przed przerwą następny raz pokazał się Sernas. Litwin przejął piłkę na 14. metrze od bramki Polaków, przebiegł kilka metrów w bok i mocnym strzałem, próbował zaskoczyć Fabiańskiego, który popisał się kapitalną paradą.