Radni PiS obawiają się opóźnień przy rewitalizacji obszarowej w Łodzi
Magistrat ma coraz więcej kłopotów z rozstrzyganiem przetargów, które mają wyłonić kolejnych wykonawców prac remontowych i budowlanych.

– Ani radni, ani łodzianie nie mają informacji dotyczących tego, jakie ewentualne konsekwencje mogą mieć kolejne opóźnienia- alarmuje Bartłomiej DybaBojarski z PiS. – Stawiam tezę, że prezydent Zdanowska i służby nie ogarniają tego co się z rewitalizacją w Łodzi dzieje. Opóźnienia są tak daleko idące, że nie są w stanie aktualizować harmonogramów. Skutkiem tego są obecne i przyszłe blokady ruchu w naszym mieście i narastające korki; istnieje też zagrożenie co do wykorzystania środków unijnych i realizacji projektu.
Łódzki magistrat przyznaje, że opóźnienia są. Jak tłumaczy wiceprezydent miasta Wojciech Rosicki wynikają one przede wszystkim z trudności na rynku budowlanym i zbyt małej liczby pracowników. To dlatego ceny za wykonanie remontów są wyższe od zakładanych na początku, co z kolei powoduje trudności przy rozstrzyganiu przetargów. Wiceprezydent Rosicki zapewnia jednak, że na razie nie ma żadnych obaw o plany remontowe miasta. – Oczywiście może się zdarzyć sytuacja, że środków w budżecie zabraknie na którąś z inwestycji, ale będziemy o tym informowali.
W zeszłym tygodniu nie udało się rozstrzygnąć przetargów między innymi na budowę rynku Kobro i ulicy Nowowęglowej. Oferty złożone przez chętnych były zbyt drogie.