Łódzcy radni o wysokich cenach paliw
Dyskusja w łódzkiej Radzie Miejskiej trwała ponad godzinę. Zakończyła się przyjęciem stanowiska wzywającego rząd do przeciwdziałania podwyżkom.

Uchwałę w tej sprawie zaproponowali radni SLD. Jak tłumaczy radny Maciej Rakowski, to właśnie rząd ma spory wpływ na to ile łodzianie zostawiają pieniędzy na stacjach benzynowych. – Wiemy wszyscy doskonale, że istotny wpływ na cenę paliwa ma nie tylko kształtowanie się cen na rynkach światowych, ale także bardzo wysokie obciążenia podatkowe. Rząd ma możliwość wpływania na cenę paliwa poprzez odpowiednie kształtowanie wysokości akcyzy. Możemy obserwować w tym zakresie całkowitą bierność.
Jednak zdaniem radnego PiS Bartłomieja Dyby Bojarskiego apel zaproponowany przez SLD to nic innego jak kampania wyborcza, a radni nie powinni zajmować się sprawami na które nie mają najmniejszego wpływu. – Wydaje mi się, że ten apel powinien zostać skierowany do szejków naftowych czy dużych firm wydobywczych w Stanach Zjednoczonych, albo też do prezydenta Trumpa, żeby podpisał jednak porozumienie z Iranem, bo to ma wpływ na cenę ropy – mówił radny PiS. – Idzie kampania wyborcza, więc liczba absurdalnych apeli będzie rosła. Oby nie rosła tak szybko, jak ceny benzyny.
Ostatecznie apel do rządu o przeciwdziałanie podwyżkom cen benzyny został przyjęty głosami koalicji PO-SLD. Radni PiS nie wzięli udziału w głosowaniu.