Frankowicze kontra mBank – sprawa nadal bez rozstrzygnięcia
Dziś (30 kwietnia) Sąd Apelacyjny w Łodzi nie ogłosił wyroku i odroczył jego rozstrzygnięcie. Frankowicze w pozwie zbiorowym domagają się unieważnienia umów uzasadniając, iż bank stosował niekorzystne dla klientów wyliczenia rat kredytów.

Miejski rzecznik konsumentów w Warszawie Małgorzata Rothert, która reprezentuje “frankowiczów” powiedziała, że pozew dotyczy 1200 umów zawartych w latach 2009 i 2010. – Chodzi o unieważnienia umów, które były źle wykonywane. Zastosowana została nieprawidłowa klauzula, której nie da się zweryfikować. – My prosimy przede wszystkim o ustalenie, czy bank prawidłowo naliczał oprocentowanie; to jest pozew grupowy. W pozwach indywidualnych będziemy wnosili o konkretne roszczenia z tego tytułu – dodał inny z frankowiczów.
Prezes mBanku Cezary Stypułkowski broni stanowiska banku i właściwego sposobu naliczania wysokości rat. Jego zdaniem, unieważnienie umów podważyłoby fundamenty bankowości w Polsce. – Podstawowy parametr, który jest dzisiaj przedmiotem dyskusji, wówczas po prostu szalał i nie był odzwierciedleniem wartości rynkowych w tamtym czasie. Bank musiał znaleźć różne formy finansowania, żeby ustabilizować swoją sytuację. W Polsce nie ma dużego kapitału, my go cały czas importujemy. To jest dyskusja o fundamentach bankowości w Polsce – dodał.
O unieważnienie umów frankowicze walczą przed sądem ósmy rok. Ostatnio Sąd Najwyższy uznał skargę kasacyjną banku i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sąd Apelacyjny nie podał dziś daty kolejnej rozprawy.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |