Mieszkanka Piotrkowa domaga się zwrotu pieniędzy za środki do opieki nad niepełnosprawną córką
Piotrkowianka Luiza Morawska stara się o zwrot pieniędzy, które wydała na dopłatę do pieluchomajtek dla swojej niepełnosprawnej córki. Sprawa dotyczy rozliczenia trzech faktur – za luty, marzec i kwiecień, bo na początku maja jej córka zmarła. MOPR odmawia dopłaty. Dlaczego?
Pieluchomajtki są do określonej kwoty refundowane przez NFZ. W przypadku przekroczenia należnego limitu, pozostałą kwotę pokrywa pacjent z własnej kieszeni. Później może starać się o zwrot tych pieniędzy w wyznaczonej do tego jednostce. W przypadku Piotrkowa Trybunalskiego jest to Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Jak mówi pani Luiza, wartość dopłaty będzie uzależniona od rodzaju pieluch i od wieku pacjenta. – Wiadomo, że dziecko młodsze potrzebuje mniej chłonne pieluchy, a dzieci starsze i osoby dorosłe potrzebują bardziej chłonne – powiedziała.
Córka pani Luizy zmarła w maju ubiegłego roku. Na początku tego roku pani Luiza zwróciła się do MOPR-u o zwrot pieniędzy, które dopłaciła do pieluchomajtek. – Tak to się do tej pory odbywało. Kartę miałyśmy wystawianą od lutego do stycznia następnego roku. Kiedy kończyłam kartę zaopatrzenia, to zbierałam wszystkie rachunki, składałam wniosek do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie o wypłatę własnego wkładu. Nigdy nie było z tym problemu. Po nowym roku zostały mi trzy faktury z lutego za życia córki. Za 60 sztuk pieluch refundowanych przez NFZ dopłacałam miesięcznie 84 zł. Złożyłam wniosek o zwrot własnego wkładu i otrzymałam odpowiedź, że pieniądze mi się nie należą.
Wioletta Olbromska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie tłumaczy, że odmowa była związana ze śmiercią dziewczyny. – Pani Morawska złożyła wniosek o dofinansowanie do pieluchomajtek po śmierci córki, gdy opieka nad ubezwłasnowolnionym całkowicie ustała z mocy prawa w związku ze śmiercią. Zgodnie z kodeksem cywilnym, do spadku nie wchodzą prawa i obowiązku zmarłego ściśle związane z jego osobą. Pieluchomajtki niewątpliwie nalezą do tych rzeczy.
Gdyby pani Luiza Morawska wnioskowała o takie dofinansowanie w momencie, kiedy żyła córka, to w zależności w jakim miesiącu, ponieważ środki na przedmioty mamy ograniczone i w którymś miesiącu się one kończą.
Pani Luiza nie kryje rozczarowania. – Zastanawiałam się nad pojęciem prawo spadkowe w stosunku do mnie i do mojej córki. Estera była już dorosłą osobą, która pobierała rentę socjalną, ale jej wysokość, czyli 740 zł brutto, nie czyni nikogo niezależnym finansowo, więc była na moim utrzymaniu. Faktury są wystawione na Esterę, bo jest taki wymóg formalno-prawny. Nie mogłam ich złożyć za siebie, bo występowałam jako wnioskodawca. W lutym, marcu i kwietniu dziecko żyło, więc nie rozumiem, co ma do tego prawo spadkowe.
W Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych wszczęte zostało postępowanie wyjaśniające.
Posłuchaj relacji naszej reporterki i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Mieszkanka Piotrkowa domaga się zwrotu pieniędzy za środki do opieki nad niepełnosprawną córką | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z PIOTRKOWA TRYBUNALSKIEGO |