Znane osobistości, wysoka frekwencja, ciekawe wnioski. Podsumowanie dyskusji o cenzurze w sztuce
Prawie 250 osób wzięło udział w dyskusji o cenzurze w sztuce, która została zorganizowana w Teatrze Powszechnym w ramach Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych.

Publiczność z pewnością przyciągnęli paneliści, wśród których znalazła się Krystyna Janda, Jan Klata, czy Maciej Englert. Moderatorka dyskusji Katarzyna Janowska przekonywała, że cenzura to temat z którym artyści borykają się od zawsze i to na różnych płaszczyznach. – Cenzura na pewno istnieje, ale nie jest ona przypisana do jednej tylko opcji politycznej. To świadczy też o sile teatru i o tym, jakim jest on nośnikiem wartości, idei czy myśli, i że jest niebezpieczny dla władzy – stwierdziła Janowska.
Dyrektor Teatru Powszechnego Ewa Pilawska dodała, że w dzisiejszych czasach cenzurę widać przede wszystkim na płaszczyźnie ekonomicznej. – Myślę, że w wymiarze ekonomicznym funkcjonuje cały czas i jest bardzo bolesna i odczuwalna. Czasami wydarzenie można zatrzymać albo umiejętnie wpłynąć na zmianę decyzji poprzez cofnięcie środków. Bardzo ciekawy wątek poruszył prof. Kluszczyński – na ile twórcy cenzurują siebie nawzajem – oceniła Pilawska.
XXIV Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi potrwa do 29 marca.
WIĘCEJ INFORMACJIO KULTURALNEJ ŁODZI I REGIONIE. SPRAWDŹ TEŻ NASZ KALENDARZ WYDARZEŃ. |