Żołnierskie braterstwo z Leźnicy Wielkiej
Żołnierze I Dywizjonu 25. Brygady Kawalerii Powietrznej pokazali, że nie zapominają o kolegach. Zorganizowali lot śmigłowcem dla Konrada Mielczarka, któremu poważny wypadek zrujnował marzenia o byciu pilotem wojskowym.
Konrad Mielczarek studiował w Wyższej Szkole Oficerskiej w Dęblinie. Miał wylatanych ok. 20 godzin na samolotach i szybowcach. Skakał też ze spadochronem. Jego marzeniem było zostać pilotem wojskowym. Wszystko to runęło jak domek z kart w kwietniu 2016 roku.
Wracając do Dęblina, na jednym z ostatnich zakrętów stracił panowanie nad motocyklem. Po wypadku trafił do szpitala w Lublinie. Lekarze nie dawali mu większych szans na przeżycie. Operacja się udała, ale początkowo mrugał tylko powiekami. Nie poddawał się. Żmudna rehabilitacja przynosi efekty i coraz więcej czynności może wykonywać samodzielnie.
Los niedoszłego pilota nie jest obojętny żołnierzom z I Dywizjonu 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Zorganizowali oni Konradowi specjalny przelot wojskowym śmigłowcem z Leźnicy Wielkiej w okolice jego rodzinnej miejscowości – Dąbie.
– Jestem podekscytowany. Przypomniałem sobie jak to jest być w powietrzu. To wspaniałe uczucie. Poczułem się tak jak dawniej – powiedział Konrad Mielczarek w rozmowie z TVP3.
Mężczyzna studiuje finanse i rachunkowość. Cały czas rehabilituje się, mając nadzieję na odzyskanie większej sprawności nad ciałem. Pomóc może mu każdy. Szczegóły na stronie www.fundacja-sloneczko.pl.