Nie będzie podwyżek – będzie strajk, zapowiadają pracownicy sieradzkiego “Bankowca”
Po 600 złotych podwyżki żądają pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Sieradzu. “To byłoby bankructwo powiatu” twierdzi starosta.

Przedstawiciele związków zawodowych twierdzą, że większość, z blisko 250, pracowników DPS-u zarabia około 1500 złotych na rękę. Na spełnienie postulatu pracowników potrzeba ponad miliona złotych rocznie. Powiat nie skąd wygospodarować takich środków, przekonuje starosta Mariusz Bądzior. – Jeżeli zrobilibyśmy tak drastyczne podwyżki, to trzeba pomyśleć, czy nie doprowadzimy do konieczności zamknięcia DPS-u. Na dzień dzisiejszy, na taką dużą podwyżkę nas po prostu nie stać, nie udźwigniemy tego obciążenia.
Wysokość wynagrodzeń jest niewspółmierna do odpowiedzialności, z jaką wiąże się opieka nad seniorami, twierdzi przewodnicząca Związku Zawodowego “Solidarność” w sieradzkim “Bankowcu”, Eleonora Pabich. Dodaje, że od lat nie było podwyżek, a jedynie niewielkie wyrównania pensji. – To są niewielkie regulacje, rzędu 50-100 zł. Jeśli nie będzie żadnego odzewu wtedy podejmiemy działania w kierunku sporu zbiorowego i strajku – dodaje.
Pracownicy zapowiadają jeszcze udział w kolejnych sesjach rady powiatu.