Akcja ratunkowa na Nanga Parbat. Elizabeth Revol odnaleziona!
Pakistańskie śmigłowce wyruszyły z miejscowości Skardu do bazy pod K2, skąd zabiorą polskich himalaistów na pomoc dwójce wspinaczy. Pod szczytem Nanga Parbat o życie walczy polsko-francuski zespół. Pochodzący z Działoszyna (woj. łódzkie) Tomasz Mackiewicz i Elizabeth Revol utknęli w szczytowej części ośmiotysięcznika na wysokości ok. 7 tys. metrów.

Z najnowszych informacji wypływających od Ludovica Giambasi wynika, że Bielecki i Urubko mają zostać przetransportowani wraz z Revol do Skradu. Ze względu na wysokość i pogodę, życie ratowników mogłoby się znaleźć w skrajnym niebezpieczeństwie. Uratowanie Mackiewicza prawdopodobnie nie jest już możliwe.
Ludovic Giambasi (wspinacz i przyjaciel Revol) poinformował na Facebooku, że Bielecki, Urubko i Revol będą odpoczywać bez namiotu przez 1-2 godz., po czym zaczną sprowadzać Elisabeth w dół.
Michał Leksiński, rzecznik prasowy Polskiego Związku Alpinizmu, poinformował, że Elizabeth Revol ma odmrożone stopy i to na pewno utrudni schodzenie. “Kiedy uda się sprowadzić Elizabeth do pierwszego obozu, wtedy trzeba będzie podjąć decyzję odnośnie powrotu po Tomka” – wyjaśnił rzecznik.
Zespół Urubko – Bielecki z wysokości pierwszego obozu do Elizabeth Revol dotarł w kilka godzin. -Poruszali się z zawrotną prędkością – dodał Leksiński.
Na razie nie ma informacji, czy i kiedy himalaiści wyruszą po Tomasza Mackiewicza. Nie wiadomo też dokładnie, w jakim jest stanie. Wczoraj Elizabeth Revol przekazywała informacje, że cierpi na ślepotę śnieżną oraz na chorobę wysokościową. Upływ czasu, niska temperatura oraz przebywanie na dużej wysokości mogły znacząco wpłynąć na jego stan zdrowia.
Adam Bielecki i Denis Urubko weszli na wysokość około 6100 metrów, skąd zaczynają sprowadzać francuską himalaistkę do obozu pierwszego.
Michał Leksiński, rzecznik prasowy Zimowej Narodowej Wyprawy na K2 poinformował na Twitterze, że ratownicy na Nanga Parbat dotarli do Elisabeth Revol. Adam Bielecki i Denis Urubko przygotowują akcję ewakuacji i będą opuszczać himalaistkę do dolnego obozu, gdzie czeka m.in. lekarz ze sprzętem medycznym. (IAR)

Jeszcze 200 metrów w pionie pozostało do Orlego Gniazda, na których Bielecki i Urubko mogą rozbić obóz. Himalaiści pokonali w 3,5 godz. aż 750 metrów w pionie.

Niesamowite tempo himalaistów – Adam Bielecki i Denis Urubko wg lokalizatora są już na wysokości 5 400 m n.p.m.

Helikopter z polską ekipą ratunkową dotarł pod Nanga Parbat. Rozpoczęła się akcja górska.Wg danych z lokalizatora GPS Adama Bieleckiego, biorącego udział w wyprawie, Polacy są obecnie mniej więcej na wysokości 4 600 m n.p.m. Polscy wspinacze wyruszyli na ratunek Tomaszowi Mackiewiczowi i Elizabeth Revol, którzy utknęli pod szczytem.
Ośmiotysięczniki Nanga Parbat i K2 dzieli ok. 300 km. Śmigłowce po tym jak zabrały z bazy pod K2 ekipę ratunkową, musiały jeszcze dotankować w miejscowości Skardu. Wg szacunków z miejsca, gdzie wylądowały śmigłowce, na dotarcie do wysokości 6 700 m n.p.m., gdzie znajdować ma się Francuzka, potrzebne będzie około 1,5 dnia.Z informacji przekazywanych przez męża Elizabeth Revol wynika, że po przetrwaniu pierwszej nocy w szczelinie lodowej na wysokości 7400 m n.p.m., Francuzka sprowadziła Tomasza Mackiewicza 200 m niżej do ich namiotu i sama zaczęła dalej schodzić. Udało jej się dotrzeć do wysokości 6700 m.Revol ma odmrożenia. W gorszym stanie jest Tomasz Mackiewicz, który prawdopodobnie cierpi na ślepotę śnieżną oraz chorobę wysokościową.
Oprócz znających Nanga Parbat Adama Bieleckiego i Denisa Urubko, drugi zespół ratowniczy będą stanowili Piotr Tomala i Jarosław Botor – ratownik GOPR.Do czteroosobowej ekipy naszych himalaistów dołączył lekarz specjalizujący się w niesieniu pomocy poszkodowanym w wysokich górach.
Z informacji od znajomych Francuzki Elizabeth Revol wynika, że zdobyła ona z Tomaszem Mackiewiczem szczyt Nanga Parbat.
Piotr Pustelnik wierzy w powodzenie akcji ratunkowej na Nanga Parbat. Prezes Polskiego Związku Alpinizmu podkreśla jednak, że każda chwila jest cenna.
Znany łódzki himalaista powiedział, że skład ekipy ratunkowej, która leci na Nanga Parbat daje nadzieje na uratowanie dwojga alpinistów.- Z ogromnym szacunkiem oceniam postawę moich kolegów z K2, którzy zdecydowali się wziąć w tej akcji udział. To jest piękna postawa i powinniśmy mówić o tym głośno. Ja wierzę w ich siłę i profesjonalizm. W momencie, kiedy dowiedziałem się, że to oni wejdą do akcji, zacząłem optymistycznie myśleć tym, jak się to może skończyć. Można by teraz debatować, czy strona pakistańska nie powinna wcześniej zareagować na prośby o udostępnienie helikoptera – powiedział Pustelnik.
Piotr Pustelnik dodał, że ekipa ratunkowa jest już w drodze na Nanga Parbat.- W tej chwili wiemy tylko tyle, że zespół ratunkowy wyleciał spod K2, że mieli międzylądowanie w Skardu. Teraz lecą albo już są w bazie pod Nanga Parbat. Oni mają teraz bardzo ciężką misję, więc nie ma co ich bombardować telefonami o to co się dzieje, jaka jest sytuacja, jak oni to oceniają, bo ich zadaniem jest szybkie działanie – dodał Pustelnik.
Posłuchaj całej rozmowy z Piotrem Pustelnikiem:
Nazwa | Plik | Autor |
Rozmowa z Piotrem Pustelnikiem | audio (m4a) audio (oga) |

O wylocie helikopterów poinformował Asghar Ali Porik, kierownik pakistańskiej agencji Jasmin Tours. Wiadomość potwierdził rzecznik prasowy Zimowej Narodowej Wyprawy na K2, Michał Leksiński.
Maszyny przewiozą uczestników narodowej wyprawy na K2 pod oddalony o 300 km ośmiotysięcznik.
Himalaiści z Polski i Francji są uwięzieni w szczytowej części góry na wysokości ok. 7 tys. metrów. Za nimi bardzo ciężka noc, są wyczerpani i wychłodzeni. Polak od wczoraj nie jest w stanie sam schodzić.
Szef wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki szacuje, że dojście do Tomasza Mackiewicza zajmie ekipie co najmniej półtora dnia. Nieco szybciej zespół może dotrzeć do Francuzki Elisabeth Revol, która zeszła na wysokość około 6700 m. W każdym wypadku oboje alpinistów czeka jeszcze jedna noc na wysokości powyżej 6 tys. metrów przy temperaturze spadającej do minus 40 stopni i bardzo silnym wietrze.
Tutaj znajdziesz film ze startu śmigłowca ratunkowego
(IAR)