Rocznica wysiedlenia osiedla Montwiłła-Mireckiego
Łódźuczciła rocznicę wysiedlenia mieszkańców osiedla im. Montwiłła-Mireckiego. Dokładnie 78 lat temu niemieccy okupanci wypędzili pięć tysięcy mieszkańców osiedla do obozu przy ul. Łąkowej.
Z tej okazji, przedstawiciele władz miasta oraz mieszkańcy osiedla złożyli kwiaty pod pamiątkową tablicą na budynku przy ul. Srebrzyńskiej.
Pierwszych mieszkańców wyrzucono już 11 grudnia 1939 roku. Ale to w nocy z 14 na 15 stycznia 1940 roku rozpoczęła się największa akcja wysiedleńcza. – O godz. 19:00 otoczono całe osiedle kordonem wojska i policji. Do każdej klatki weszli żołnierze uderzając w drzwi mieszkań. Wydali rozkaz, że w ciągu 15 minut mieliśmy opróżnić mieszkanie, wziąć jedzenie na kilka dni i jakieś ubrania – wspomina Krystyna Trojanowska, świadek tamtych wydarzeń.
Mieszkańcy trafili do dawnej fabryki tkanin, przy ul. Łąkowej. Moment wysiedlenia dobrze pamięta również Agnieszka Minich. – To było dla mnie wstrząsające, ponieważ czyjaś ręka wypchnęła mnie na ciemną klatkę schodową i pierwszy raz miałem takie uczucie wewnętrznych dreszczy niczym nieuzasadnione, bo nie zdawałam sobie sprawy z tego, co się dzieje. Znaleźliśmy się nagle w zupełnie innych warunkach. Tata powiedział mi, że chwilowo zatrzymaliśmy się w takim podrzędnym hotelu – wyznała Minich.
Dzisiejsza rocznica jest ważna nie tylko dla mieszkańców tej części Łodzi. – To, że spotykamy się tutaj to przede wszystkim pamięć o tych, którzy nie przetrwali tamtej tułaczki i którzy nie mogli wrócić w to miejsce. Pamiętamy także o tych, którzy wrócili i dają świadectwo prawdzie, że to jest nasze miejsce na ziemi i że niezależnie od tego, jak potoczą się losy, to zawsze wracamy do swoich korzeni. Chcemy wspominać tych, dzięki którym znów tu jesteśmy – podkreśla prezydent miasta, Hanna Zdanowska.
Wysiedlonych mieszkańców przeznaczono do germanizacji, wywieziono na roboty przymusowe w głąb Rzeszy albo na tereny Generalnego Gubernatorstwa. Na ich miejsce zakwaterowano niemieckich urzędników.
Po wojnie, większość mieszkańców powróciła na osiedle Montwiłła-Mireckiego, które przetrwało wojnę bez większych zniszczeń.