Kilkunastu mieszkańców Stoków protestowało podczas sesji Rady Miejskiej
Mieszkańcy łódzkich Stoków chcieli zwrócić uwagę na problemy swojego osiedla. Tłumaczyli, że mieszkańcy peryferyjnych części miasta są od lat pomijani w strategicznych planach miasta, a przez to brakuje inwestycji infrastrukturalnych.

Mieszkańcy Stoków dodali również, że władze miasta swoją uwagę poświęcają tylko rewitalizacji Śródmieścia. – Rewitalizacja jest potrzebna, ale nie może odbywać się kosztem takich miejsc, jak Stoki czy Grembach. Ponad 90 procent mieszkańców Łodzi nie mieszka w Śródmieściu – powiedział Maciej Zieliński. – Jako Stoki-Podgórze zostaliśmy pominięci w budżecie, nie ma środków na inwestycje – skarżył się Mariusz Książczyk, inny mieszkaniec Stoków.
Zdaniem mieszkańców, najpilniejszą potrzebą jest stworzenie przejazdu przez tory na ul. Widzewskiej, budowa ronda na ul. Edwarda, a także remont ul. Pomorskiej. Wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela zapewnia, że władze miasta dostrzegają te potrzeby, ale nie wszystko da się zrealizować od razu.- Staramy się wspierać te obszary Łodzi, które wymagają inwestycji. Zdajemy sobie sprawę z tego, że na Stokach czy na Rudzie Pabianickiej jest jeszcze dużo dróg do utwardzenia, ale na to wszystko jest potrzebny czas. Nie da się zrobić wszystkiego w jednym roku – ocenił Trela.
Mieszkańcy przynieśli ze sobą transparenty, ale nie przeszkadzali w obradach woleli wyjaśniać, dlaczego w planach władz czują się pominięci. Mieszkańcy podczas sesji apelowali o jak najszybsze rozwiązanie problemu noclegowni dla bezdomnych na Stokach, która znajduje się 100 metrów od szkoły. Władze Łodzi podkreślą jednak, że w przyszłorocznym budżecie znalazło się 30 tys. zł na koncepcję funkcjonalnoużytkową dla nowej noclegowni na Nowych Sadach.
Posłuchaj relacji i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Mieszkańcy Stoków na sesji Rady Miejskiej | audio (m4a) audio (oga) |